wtorek, 26 lipca 2011

Pompeje - chwilę przed zasypaniem popiołami.

Pompeje- chwilę przed zasypaniem popiołami.


W ruinach Pompejów jest jak zwykle wielu turystów, ale pomimo to panuje tu spokój.
Praży letnie słońce, nad miastem króluje potężna góra Wezuwiusz. Wulkan pokazał już jaki jest groźny i może znów to udowodnić w każdej chwili. Na powierzchni przepiękny obrazek, a we wnętrzu ziemi wszystko się gotuje. Harmonia i spokój w każdej chwili mogą zostać przerwane przez ogień i popioły.
Jest sierpień 79 roku. Trzęsienia ziemi w tym rejonie nie były niczym niezwykłym. Włodarze miasta, zajęci głównie przyjemnościami życia, nie myśleli o niebezpieczeństwie. Zaprzątało ich winobranie, które zapowiadało się bardzo świetnie. Winorośl rosnąca na wulkanicznym podłożu dawała niezwykłe plony.
Dwaj mężczyźni zadowoleni z ubitego interesu, opuszczają termy Forum i udają się do dobrze znanego przybytku, którego ściany zdobią erotyczne freski. Kilka orientalnych piękności jest gotowych na ich przyjęcie. Dobrze się żyło w Pompejach. Kwitł handel, składy pełne były bogactw Wschodu i smakołyków z odległych stron Morza Śródziemnego. Na ulicach unosił się zapach przypraw i potraw gotowanych w przyulicznych oberżach. Były to lokale trochę przypominające dzisiejsze fast foody, nazywanych thermopoliami. Były tam marmurowe „ gorące bufety”, w których wycięcia wstawiano naczynia. Dzięki znajdującemu się pod spodem żarowi potrawy nie stygły. Dzień dopiero się zaczynał i nikt nie przewidywał, jak nagle się skończy...
Od rana, czarny dym inny niż zwykle unosił się nad wulkanem. Około godziny 10 ciemny obłok wypełzł na niebo i rozbrzmiał pierwszy wybuch. Początkowo wyglądało to na kilka strumieni lawy. Nastąpiła panika. Deszcz popiołu i pumeksu spadł na okolicę, waliły się dachy. Mieszkańcy próbowali uciekać z poduszkami na głowach, które miały ich chronić i ułatwiać oddychanie. Wybuchały pożary. Rodziny, które schroniły się w piwnicach, nie mogły wyjść i umierały, uduszone.
Nazajutrz lawina popiołu, skalnych okruchów i rozgrzanego do kilkuset stopni gazu przelewała się przez zbocza wulkanu, równając z ziemią wszystko, co napotkało na swej drodze. 25 godzin później Pompeje zakryła siedmiometrowa warstwa popiołu. W całym regionie doliczono się 30 000 ofiar.
Uczeni , którzy mogliby opisać ten dramat stracili w nim życie. Jedynie Pliniusz Młodszy opisał go w listach do Tacyta.
Ale i tak na wiele wieków zapomniano o Pompejach.


Autor: Bietka
Źródło: przewodnik po Włoszech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz