wtorek, 29 listopada 2011

Na narty w Alpy

Na narty w Alpy

FI, ID wpisu: 19320 / 868

Chociaż zima w tym roku dopiero przed nami, niektórzy już teraz zastanawiają się, gdzie wybrać się na narty. Miłośnikom białego szaleństwa na pewno przypadnie do gustu Ośrodek narciarski Schwemmalm we Włoszech.

Ci, którzy tam byli, są zachwyceni. Poza weekendami, nie ma tam tłumu turystów. Dodatkowo ośrodek zapewnia atrakcje również dla dzieci: jazda na sankach, kolejka, turystyka piesza. Wiele propozycji sprawia, że nie można narzekać na nudę. Wręcz przeciwnie!

Nie każdy lubi zgiełk i tłok, jakie panują w najbardziej popularnych ośrodkach narciarskich. Dla nich najlepszym wariantem jest urlop w małej miejscowości w Tyrolu Południowym. Większość tras zjazdowych zachowała swoje naturalne kształty, więc narciarze mogą obcować z dziewiczą przyrodą, w której ingerencja człowieka jest bardzo mała, praktycznie żadna.

Ośrodek liczy około 20 kilometrów tras. To niewiele w porównaniu do największych kurortów, jednak nie za mało jak dla kogoś, kto jeździ jedynie rekreacyjnie. Komu się już znudzą narty, może wybrać się do lasu na spacer. To nie lada wyzwanie dla turystów, gdyż trzeba zaopatrzyć się w. rakiety śnieżne! - Na wyprawę w Alpy naprawdę trzeba się wyjątkowo dobrze przygotować. Spacer w rakietach śnieżnych nie jest łatwy, dlatego proponuję zabrać ze sobą ciepłe ubrania - mówi Grzegorz Tryba, prezes marki BERGSON. Wylicza, że prócz obuwia (np. model DOLOMITES marki BERGSON) czy kurtki (np. model MANDAL jacket firmy BERGSON), warto zaopatrzyć się w porządną czapkę, szalik i rękawiczki.

Diabeł tkwi w szczegółach

- Wiele osób, przygotowując się do wyjazdu na narty, zwraca uwagę na kurtkę i obuwie, często zapominając o takich szczegółach, jak ciepły szalik, czapka i rękawiczki - wyjaśnia Grzegorz Tryba.
Wełniana czapka Ruti z kolekcji marki BERGSON, wykonana z wełny i akrylu, na pewno nie zawiedzie najbardziej wymagających miłośników białego szaleństwa. Podobnie jest z rękawicami WINNER. - Są stworzone do wypraw wysokogórskich, więc idealnie sprawdzą się w Alpach - tłumaczy Grzegorz Tryba.

Z takim ciepłym zestawem odzieży bez problemu można wybrać się na wymarzony urlop. Życzymy szerokich tras narciarskich! :-).
redakcja@fabrykaidei.pl

Alpy - najpiekniejsze trasy narciarskie

Nastała jesień, tylko patrzeć jak w wysokich górach niedługo pojawi się śnieg, aby przyspieszyć tą datę można wybrać się za granicę, gdzie potężne czterotysięczniki pokrywają się śniegiem już z początkiem października. Doskonałym miejscem dla amatorów narciarstwa jest Szwajcaria oferująca 1700 kilometrów świetnie przygotowanych tras zjazdowych.

Do wyboru jest wiele ciekawych regionów, pamiętajmy, że ponad połowę powierzchni kraju stanowią Alpy. Region Jeziora Genewskiego, Alpy Berneńskie i wiele innych co roku przyciągają ponad milion turystów z całego świata. Nasza propozycja obejmuje trzy miejscowości, po pierwsze Zermatt, po drugie Gstaad oraz na koniec niesamowitą Arosę.

Pierwszego kurortu Zermatt strzeże potężny Matterhorn. U jego podnóży na wysokości 1616 m n.p.m. znajduje się urocze miasteczko, gdzie poruszać się można wyłącznie transportem napędzanym elektrycznie bądź siłą mięśni własnych. Dla swoich gości oferuje przyjemne restauracje, kawiarnie oraz rodzinne hotele. Narciarze szusować mogą na trasach o łącznej długości 300 kilometrów, a na szczyty zabierze ich jeden z 70 wyciągów.

Jeśli wybierzemy się do Gstaad, z pewnością spotkamy osobistości należące do tzw. śmietanki towarzyskiej, gdyż jest to ich ulubione miejsce. Ośrodek przygotował dla turystów 123 kilometry tras biegowych oraz dwa razy więcej nartostrad. Poruszanie się pomiędzy nimi możliwe jest przy pomocy 62 kolejek i wyciągów. Turyści uwielbiają urządzać sobie w Gstaad piesze wycieczki, podczas których podziwiają piękno krajobrazu. Dla tej grupy osób do dyspozycji jest 160 kilometrów szlaków spacerowych.

W kurorcie Gstaad przeważają luksusowe hotele, jednak kto szuka z pewnością znajdzie tańsze pensjonaty o dobrym standardzie. Również w lato nie można się tu nudzić, w lipcu organizowany jest coroczny międzynarodowy turnieju tenisowy, niewiele osób wie, że właśnie z Szwajcarii pochodzą M. Hingis i R. Federer.

Na koniec Arosa, którą z każdej strony otaczają wysokie szczyty, a sama położona jest w urokliwej dolinie Schanfigg. Śnieg w Arosie jest pewny jak mówi hasło reklamowe, dlatego narciarze chętnie przybywają i korzystają z 70 kilometrów tras i 16 wyciągów. Dla biegaczy również coś dobrego, a mianowicie 25 kilometrów tras biegowych.

Białka Tatrzańska, czyli narty po polsku.

Białka Tatrzańska, czyli narty po polsku

Konrad Koniarz, ID wpisu: 18751 / 4010

Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie brak wolnego czasu to największy wróg w spędzaniu wielu godzin na stoku. W lepszej sytuacji są mieszkańcy południowej części naszego kraju. Toż wiadomo, że na narty najlepiej wybrać się w góry.

Na szczęście dla chcącego nic trudnego. Dysponując już nawet 3-4 wolnymi dniami można pojeździć na nartach w Polsce w naprawdę przyzwoitych warunkach. Rzecz będzie o Białce Tatrzańskiej.
Zlokalizowana niespełna 100 km na południe od Krakowa oraz ok. 5 km od zakopianki Białka da dużo frajdy niejednemu narciarzowi / snowboardziście. Jest tu wiele stoków, jednak skupmy się na ośrodku Kotelnica. Kilka stoków o różnym stopniu trudności pozwoli spędzić wiele dni w tym miejscu. Znajdziecie tu oślą łączkę, gdzie nowicjusze białego szaleństwa mogą skorzystać z usług instruktorów. Co ważne są tu także instruktorzy angielskojęzyczni. Średnio zaawansowani na pewno będą usatysfakcjonowani trasami niebieskimi. W tym najdłuższą z nich, liczącą około 1400m. Biegnący wzdłuż tej trasy wyciąg zabiera jednocześnie na sam szczyt Kotelnicy 6 osób. Dodatkowo, oprócz głównej gondoli, jest tu kilka mniejszych wyciągów. Nie zawiodą się także doświadczeni fani szybszej jazdy, gdyż w Białce nie zapomnieli o wyznaczeniu kilku czerwonych tras. Jest ich trzy, a dosłowniej rzecz ujmując dwie i pół. Oprócz dwóch biegnących wzdłuż wyciągu nr 13, do dyspozycji jest również trasa biegnąca aż do podnóży wyciągu nr 8 (patrz: mapka). Jednak ta w początkowym swym biegu ma kolor niebieski a dopiero w dolnym biegu przechodzi w coś na obraz czerwonej.
Infrastruktura

U podnóża stoków czeka całkiem przyzwoita baza gastronomiczna, kilka wypożyczalni nart/snowboardów a także przechowalnie dla dzieci! Nie trzeba się również przejmować o parking pod samym wyciągiem znajduje się kilkadziesiąt miejsc. Jednak w sezonie starczy ich tylko dla tych, którzy lubią wcześnie wstawać. Inni muszą zadowolić się oddalonym o kilkaset metrów parkingiem. Pozostawienie auta jest na szczęście za free. Dobra rada proponujemy zaopatrzyć się wcześniej w gotówkę, gdyż lokalne bankomaty mają dziwną przypadłość częstego wyświetlania komunikatu out of order. W samych kasach zapłacimy kartą, jednak warto mieć parę groszy na dodatkowe wydatki.

Na sezon zimowy 2011/2012 właściciele ośrodków zaplanowali kilka zmian. Między innymi w pobliżu stoków będzie można skorzystać także z usług term Bania. Ośrodek jest podobny w założeniu do tego zlokalizowanego w Bukowinie Tatrzańskiej. Dodatkowo na najbliższy sezon zapowiada się kilka nowości na stoku, m.in. nowa kolejka linowa, nowy system kontroli dostępu oraznowy cennik. W tym wszystkim pozostaje wierzyć, że wszystkie te nowinki pozwolą rozładować kolejki pod główną gondolą. Niestety, cały urok tego miejsca psuła (jeszcze w poprzednim sezonie) za mała przepustowość (a może za duża ilość chętnych) głównej gondoli, prowadzącej na samą Kotelnicę. Jak dla mnie ten element był największą bolączką, która zajmowała najwięcej czasu podczas pobytu. Toż każdy wie, że na narty jedzie się po to, żeby pojeździć a nie czekać w kolejce do wyciągu. Mam nadzieję, ze właściciele ośrodka o tym pomyślą, gdyż większość ludzi kupuje karnety, które obowiązują na określone godziny lub czas. Być może jest to element, który wciąż jeszcze zachęca turystów do wyboru stoków chociażby u naszych południowych słowackich sąsiadów (np. Chopok).

Zakwaterowanie

Białka oferuje sporo możliwości noclegów w różnych cenach. Nawet szukając w ostatniej chwili można znaleźć rozsądną ofertę nieopodal stoków; należy się jednak generalnie przygotować na ceny mało przyjazne turystom. Wiadomo im bliżej ośrodków narciarskich, tym więcej chętnych. Jednak nie ma się co zniechęcać. Osobiście polecamy także znalezienie noclegu w nieopodal położonych miejscowościach (np. Poronin). Tym bardziej, że okolica oferuje sporo atrakcji i nie warto pozostawać w samej Białce przez cały pobyt w górach.

Co poza Białką?

Skoro góry, to na pewno Zakopane. Tego miasta nie trzeba reklamować. Chociaż bywa przepełnione turystami a ceny w niejednej karczmie drenują skutecznie kieszenie, to wciąż przyciąga swoim niepowtarzalnym klimatem. Dodatkowo, dla strudzonych fanów białego szaleństwa, oczywiście polecamy wspomnianą już Bukowinę Tatrzańska i zlokalizowane tam termy. Na pewno zapewnią relaks po całym dniu na stoku. Nam przypadł do gustu zwłaszcza basen zewnętrzny z muzyką relaksacyjną, słyszaną pod taflą wody

Sezon 2011/2012 zbliża się wielkimi krokami i na pewno warto wyskoczyć w góry. Życzymy wielu miło spędzonych godzin na stoku. Pamiętajmy jednak należy zachować ostrożność. Nawet jeśli my będziemy uważali, to nie możemy usypiać czujności. Wiele osób łączy narty z alkoholem. Uważajcie na siebie. Nie zapominajcie o kaskach! Udanej i bezpiecznej zabawy na stokach!


.

środa, 16 listopada 2011

Najlepsze miejsca na Sylwester

10 Najlepszych Miejsc na Sylwester

Podróżowanie sprzyja poznawaniu różnych kultur, sylwester sprzyja też poznawaniu kultury ale nieco innej na każdej części globu ludzie przyjmują go nieco inaczej łączy się to z ich temperamentem a także aktywnością. W niektórych krajach przeważają ludzie pragnący przyjmować go razem na centralnych placach miast w innym ludzie spędzają go przy telewizorze z Przyjaciółmi a zaraz po tym jak skończy się noworoczna odliczanka idą spać a przecież w klubach I restauracjach zabawa się wtedy dopiero rozkręca.

10 Berlin
Berlin jest uznawany obok Pragi I Londynu za najlepsze miejsce na spędzenie sylwestra w Europie, fajerwerki na tle Bramy Brandenburskiej wyglądają naprawdę imponująco, dziesiątki berlińskich nocnych klubów I dyskotek dają niesamowite możliwości dostosowania lokalu do atmosfery I preferowanej przez Ciebie muzyki.


9 Hel – Jastarnia
Półwysep Helski jest jednym z najpiękniejszych zakątków w Polsce, a oferta Domu Zdrojowego w Jastarnii jest po prostu wyjątkowa I to nie tylko w skali naszego kraju ale jest to jedna z najlepszych ofert na światowym rynku. Przede wszystkim w cenie sylwestra masz mnóstwo dodatkowych usług jak korzystanie z salonu SPA. Ale nie to czyni ofertę wyjątkową, chodzi o to że możecie tu przyjechać z dziećmi Wy będziecie mieli swój szalony Sylwester a Oni swój ( Sylwester dla Dzieci), to jedyna oferta która zawiera tak bogate atrakcje zarówno dla rodziców jak I dla dzieci, pełen profesjonalizm I moje gratulacje, żadna jeszcze polska propozycja wcześniej nie miała szans zaistnieć w pierwszej dziesiątce.
8 Londyn



7. Las Vegas
Jeśli pragniesz przyjąć nowy rok z celebrytami znanymi ze świata filmu lub muzyki to jest to najlepsze miejsce na świecie. Dwa lata temu odliczała tu ostatnie sekundy starego roku Christina Aguillera a kilka lat wcześniej królowa popu madonna gdy była u szczytu kariery. Disneyland oferuje pokaz fajerwerków które na długo pozostaną Ci w pamięci. Las Vegas to symbol luksusowych kasyn, hoteli, restauracji I klubów, uczestniczenie w nich ludzi sławnych sprawia że filmy z tego Sylwestra są najczęściej pobieranymi plikami w internecie, a wyjazd na Sylwestra w ofercie Turez jest niezwykle tani.

6. Nowy Jork
Jeśli lubisz witać sylwestra razem z milionem innych osób to tylko Sylwester na Times Square zapewni Ci taką niezwykłą atmosferę I poczucie przynależności do społeczności ludzi wręcz z całego globu. Przy placu znajduje się mnóstwo restauracji I klubów więc jeśli nie zależy Ci by Twoje zdjęcia obiegły cały świat możesz bawić się do północy w pobliskim lokalu , następnie przywitać Nowy Rok 2012 w niezwykłej nowojorskiej atmosferze I wrócić do lokalu by bawić się do samego rana.

5. Praga Świętowanie Nowego Roku w atmosferze średniowiecznej stolicy cesarza Karola jest najlepszym sposobem na spędzenie ostatniego dnia roku wyjątkowo romantycznie, wybierając się do klubu Aloha gdzie przeżyjecie szampańskiego sylwestra możecie zrobić sobie po północy wspaniały spacer mostem Karola I widzieć jak pięknie kolory odbijają się w Wełtawie, a poza zakończonej zabawie zwiedzić przepiękne Stare Miasto, choć radzimy się trochę przespać, po szampańskiej imprezie.

4. Edynburgh
Jeśli nie straszne nam legendy o wikingach i duchach, jeśli lubimy smak whisky i zapach morza, a dźwięki kobzy cenimy sobie nade wszystko, nadchodzącego sylwestra spędźmy w Edynburgu na słynnym festiwalu festiwalu Hogmanay. Trwa cztery dni – od 29 grudnia do 1 stycznia, na ulicach pojawia się nawet 100 tys. osób.

3. Sydney
Sławne fajerwerki na Sidney Harbour tuż obok równie sławnej Sidney Opera w kształcie pierścieni to jest to co oszołamia przybyszów z Ameryki czy Europy. Nowy Rok przypada w Australii w środku lata, więc jak nigdzie jest to kumulacja sezonu letniego I świątecznego a plażowe kluby I puby biją rekordy finansowych zysków, dla wielu osób lubiących łączyć czar sylwestrowej nocy z letnimi igraszkami nie ma na kuli ziemskiej lepszego miejsca.
2. Rio de Janeiro


1. Goa
Goa to najpiękniejsza plaża w Azji, jeśli uwielbiasz kino Bollywoodzkie I kulturę indyjską, będziesz wniebowzięty, panującą tu atmosferę to właśnie popularność wciąż rosnąca kultury indyjskiej w tym również tańca I bardzo dobrej kuchni że większość uznała to miejsce za numer jeden na spędzenie nocy sylwestrowej. A sama plaża no cóż nominowana do nagrody Sunny Awards w rankingu najpiękniejszych plaż świata, komentarz wydaje się być zbyteczny.

Autor: rafael11055

środa, 28 września 2011

W Szklarskiej Porębie jak w Alpach

W Szklarskiej Porębie jak w Alpach


Warunki klimatyczne Szklarskiej Poręby porównywane są do tych, jakie panują w niektórych alpejskich miejscowościach. Ale nie tylko dla samego klimatu warto tutaj przyjechać.

Szklarska Poręba to miasto Ducha Gór. Legend o popularnym Liczyrzepie jest mnóstwo. Karkonosz bo tak jest również nazywany to starzec z długą brodą i jeszcze dłuższymi włosami. To on, według podań, porwał piękną córkę świdnickiego księcia. Ta jednak nie odwzajemniała jego uczuć. By odwrócić uwagę swojego oprawcy kazała mu liczyć posadzone na polu. rzepy. Wykorzystując nieuwagę Karkonosza uciekła. A ten został nazwany Liczyrzepą.

Rzeźb, przedstawiających Ducha Gór, jest mnóstwo w Szklarskiej Porębie. Chociaż nie tylko dla nich warto tu przyjechać. Miasto stanowi doskonałą bazę wypadową na Szrenicę (1362 metry n.p.m.), idealny punkt widokowy na Kotlinę Jeleniogórską oraz Góry Izerskie. Na szczyt prowadzi czerwony szlak. Mniej wytrwali wybierają kolej krzesełkową.

Chociaż Szrenica nie jest zbyt wysoka, w jej górnych partiach panują takie same warunki śniegowe jak w Alpach (na wysokości około 2 tysięcy metrów n.p.m.). Dlatego warto porządnie przygotować się do wyprawy. Nie ma nic gorszego, niż sytuacja, kiedy pogoda niemiło zaskoczy turystów. - Przysłowie, że przezorny jest zawsze ubezpieczony, doskonale sprawdza się w górach. Tutaj zmiany pogody są na porządku dziennym, więc trzeba pamiętać o ciepłej odzieży - mówi Grzegorz Tryba, prezes marki BERGSON.

O czym warto pamiętać?

Przede wszystkim o dobrym obuwiu, które uchroni przed poślizgnięciem się na wilgotnej powierzchni (np. SHORE marki BERGSON). Mimo tego, że jest ciepło, warunki pogodowe na szczycie mogą być zupełnie inne. Z tego powodu warto zabrać ze sobą kutkę, chroniącą przed wiatrem i deszczem (np. WESTSIDE trekking jacket men marki BERGSON). - Nowy model lekkiej kurtki marki BERGSON to idealna propozycja dla mężczyzn lubiących aktywny tryb życia. Przeznaczony dla doświadczonych entuzjastów gór. Warto postawić na komfort i jakość - tłumaczy Grzegorz Tryba.

Dodatkowo miłośnik gór nie może zapomnieć, by spakować do swojego plecaka ciepły sweter (np. GAMMA jacket men), termos z gorącą herbatą, coś pożywnego, aparat, by uwiecznić chwile spędzone na szlaku.
redakcja@fabrykaidei.pl

wtorek, 27 września 2011

Pałac w Drogoszach

→ Start → Podróże i turystyka → Ciekawe miejsca




Pałac w Drogoszach

kierunekmazury.pl, ID wpisu: 17456 / 3873

Wybudowany w latach 1710-1714 Pałac w Drogoszach w latach swojej świetności zaliczany był do jednej z największych rezydencji w Prusach Wschodnich. Był to jeden z tzw. pałaców królewskich, w którym mogli zatrzymywać się monarchowie.

Pałac wybudowany został przez hrabiego Bogusława Fryderyka von Dönhoffa przedstawiciela znakomitego pruskiego rodu szlacheckiego. Pałac w Drogoszach wzorowany był na nieistniejącym już dziś pałacu we Friedrichstein koło Królewca. Najprawdopodobniej projektantem obu budowli był architekt Johann von Collas. Pierwsze przebudowy pałacu miały miejsce w pod koniec XVIII wieku. Pałac stał się dłuższy, oraz wybudowano bogato zdobiony podjazd dla karet. Wnętrza pałacu cechował przepych oraz bogactwo wspaniałych dzieł sztuki jakie zostały zgromadzone przez lata. To wszystko sprawiło iż Pałac zaczęto nazywać Wschodniopruskim Wersalem.

Rezydencję otaczał przepiękny park z licznymi kładkami mostkami i innymi elementami małej architektury ogrodowej. W parku znajdowało się także wiele stawów z których największy miał ponad 47 ha oraz dwie sztuczne wyspy.

Po II wojnie światowej większość cennych dzieł sztuki oraz innych przedmiotów została rozkradziona. To co ocalało zostało przekazane Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie a cenne zbiory biblioteki rodowej von Dönhoffów przekazano Uniwersytetowi Toruńskiemu.

Podsumowując Pałac w Drogoszach jest niewątpliwie jednym z obowiązkowych miejsc do odwiedzenia kiedy zwiedzamy Mazury. Jest to miejsce przepełnione bogatą historią oraz klimatem minionych wieków. Miejsce romantyczne, skłaniające do refleksji oraz zadumy.
kierunekmazury.pl - poznaj Mazury

Podróż marzeń do Alanya

Podróż marzeń do Alanya

W tym sezonie na szczególną uwagę zasłużyła Alanya. Jest to kurort na Riwierze Tureckiej, który jako jeden z nielicznych posiada piaszczystą plażę. Jest tam co zwiedzać, można zrobić wyrafinowane zakupy oraz dobrze zjeść.

Podróż z lotniska zajmuje blisko dwie godziny, a pierwszy widok, który rozpościera się przed oczyma turystów jest wysoka góra na brzegu, na której szczycie szerzą zęby długie mury starej twierdzy.


Twierdzę zdobyli dopiero turyści. Góra ta z magnetyczną siłą przyciąga wzrok. A dla zmęczonych ciągłym opalaniem jest znakomitym sposobem na relaks oraz wyzwaniem zarazem. Widoki z samego szczytu są oszałamiające oraz zatykające dech w piersiach. Wyniosłe wzgórze przecina plażę na pół. Po jednej stronie jest piaszczysta plaża Kleopatry, którą szczyci się cała Turcja. Jednak kilkuminutowy spacer po brzegu daję się we znaki zwłaszcza stopom. Piasek nie tylko jest bardzo gruby, ale niesamowicie nagrzany przez cały sezon. Przymusowa akupresura kończy się zatem bolesnym peelingiem.

Alanya jest bardzo rozległym miastem, jednak część turystyczna wydaje się niewielka. Wąska główna uliczka prowadząca od centrum, aż po brzegi plaży z meczetami, tańszymi sklepikami i knajpami, gdzie można zjeść kebaba życia i popić prawdziwą jabłkową herbatą. Kolejną atrakcją jest stary browar nieopodal Czerwonej Wieży. Turcja jako kraj muzułmański nie poważa taniego alkoholu. Tak jest w przypadku beczkowego piwa właśnie tam warzonego. I ono również nie jest tanie. W cenę kufla piwa wliczone są widoki z ogródka na cały port oraz zatokę.

Życie w Alanyi tętni do późnych nocnych godzin. Ba! Można zaryzykować stwierdzeniem, iż do wczesnych porannych godzin turyści oraz tubylcy bawią się na tysiąc sposobów. Alanyę należy odwiedzać w każdej porze, a najlepiej od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Jednak ze względu na ceny oraz natłok przybyłego ludu lepiej przełożyć podróż poślubną czy urlop na samą jesień. Bo gdy u nas szarówka w Alanya wciąż gorące lato!

.

poniedziałek, 26 września 2011

Egipt za rozsądne pieniądze.

Egip za rozsądne pieniądze

Obecnie większość ludzi liczy się z wydawanymi pieniędzmi i nawet w okresie wakacyjnym najchętniej korzystają z możliwości ofert last minute.


Są to bez wątpienia jedne z ciekawszych propozycji na tanie wakacje. Polacy szczególnie upatrzyli sobie kraje takie, jak Turcja, Grecja, Hiszpania czy Egipt.

W związku z rosnącym zainteresowaniem Egiptem większość biur podróży oferuje Egipt last minute. Ceny ofert potrafią być niższe nawet o 50 procent od ich tradycyjnych odpowiedników. Jednak warto uważać na oferty last minute Egipt, ponieważ nie zawsze mamy jasno określone warunki wycieczki.

Dlatego jeszcze przed wyjazdem warto wypytać o wszelkie szczegóły, czyli gdzie będziemy mieszkać, w jakim mieście, jakie są warunki hotelowe. Wszystko to pomoże pozbyć się wszelkich wątpliwości oraz zaspokoi naszą ciekawość. Egipt to jedne z atrakcyjniejszych miejsc na kuli ziemskiej.

Nie tylko ze względu na swoją potężna historię, ale także w związku z niezwykle ciekawymi miejscami do zwiedzania.

Dla miłośników sztuki grobowej oczywiście są gigantyczne piramidy,grobowce w Dolinie Króli oraz świątynie wznoszone ku czci największych bogów oraz bóstw, mieszczące się wzdłuż zachodniego brzegu Nilu.Największe wrażenie sprawia świątynia w Abu Simbel, tym bardziej że została przeniesiona w ca
łości od brzegu Nilu ponad 100 m dalej.Groziło jej bowiem zalanie na skutek wybudowania tamy w Assuanie
Dla miłośników starożytnej historii warte odwiedzenia stają się pozostałości po dawnych wsiach i miastach, które już wtedy wykazywały bardzo zaawansowane formy funkcjonowania społeczeństwa.

Zwolennicy zagadek z pewnością nie mogą opuścić takiego miejsca jak starożytny Wielki Sfinks, który jest uznany za jeden z najbardziej tajemniczych zabytków w Gizie. Sfinks jest także największą rzeźbą starożytnego Egiptu.

sobota, 24 września 2011

Nasze Mazury to cud natury

Często jest tak, że zastanawiamy się, gdzie pojechać podczas wakacji. W naszym kraju mamy do wyboru piękne jeziora, urocze wzgórza i wyjątkowe góry. Każdy region Polski ma swój specyficzny urok, który przyciąga turystów. Jednym z nich jest Kraina Wielkich Jezior Mazurskich. Odkąd pamiętam, moi rodzice wybierali co roku nad jezioro Śniardwy. Ogromny zbiornik, setki żaglówek i ledwo widoczny w oddali ląd – oto co pamiętam z dzieciństwa. Po latach, gdy sam założyłem rodzinę sentyment do Mazur został.

Wraz z żoną i dwójką dzieci już w czerwcu wybieramy ośrodek nad największym polskim jeziorze. Staramy się wybierać znane i polecane miejsce, z dobrym zapleczem turystycznym. Potem dzwonię do danego pensjonatu i rezerwuje pokoje. W tym roku pojechaliśmy nad jez. Śniadrwy z hasłem – Nasze Mazury To Cud Natury.

Faktycznie, gdziekolwiek spojrzeć to piękno przyrody powala. Krajobraz nie do opisania, pośród morza łąk, pól i licznych jezior. Dziś mazury to dla nas ostoja i czas do odpoczynku. Nasze Mazury są po prostu piękne i chętnie wróce do nich za rok. Tymczasem, wraz dziećmi przeglądamy zdjęcia i już marzymy o kolejnej podróży.
.

piątek, 23 września 2011

Retezat i Fogarasze, czyli jak się zmęczyć w rumuńskich górach?

Retezat i Fogarasze, czyli jak się zmęczyć w rumuńskich górach?

Autor: katjaszalek | Pobierz kod HTML | Wersja do druku

Tagi: wycieczki wakacje góry rumunia porady

Rumunia staje się nowym miejscem wypoczynku szczególnie dla tych, którzy chcą spędzić kilka dni z dala od modnych i masowo uczęszczanych szlaków, bez większego wysiłku dla portfela. Kraj ten oferuje górskie szlaki, stare miasta, ale też wiele ośrodków Spa, które łączą własne źródła termalne i wysokiej zawartości morskie minerały. Hotele porozrzucane w miejscowościach wzdłuż linii Morza Czarnego i Karpat cieszą się sławą od stuleci, sięgając pamięcią do rzymskich czasów świetności.



Retezat, źródło: Wikipedia

Retezat jest jednym z najwyższych pasm Karpat - z powodu skalistego krajobrazu i stromych urwisk często porównywany jest z Alpami. Ale są tu również łagodniejsze tereny: pod szczytami, głęboko w kotlinach zalegają polodowcowe jeziora, a na wysokości 2000 metrów malownicze polany, na których pasą się owce. Retezat to bardzo dobre miejsce do rozpoczęcia przygody z rumuńskimi górami. Tereny te są łatwo dostępne, dosyć dobrze przygotowane pod turystykę, a zarazem niezwykle ciekawe widokowo: nieco wyższe od naszych Tatr Zachodnich, z charakterystycznymi skalistymi szczytami. Pod względem wysokości Retezat jest trzecim pasmem górskim w Rumunii, z najwyższymi szczytami Peleagą o wysokości 2509 metrów i Papusa 2508 metrów - wierzchołki te znajdują się w głównym grzbiecie pasma, do którego dochodzą niższe ramiona (na kształt litery H). Na język polski Retezat tłumaczy się z rumuńskiego jako ?Góry Pocięte?.

Pogoda w górach

Ludzie gór wiedzą, ze pogoda na tym specyficznym obszarze bywa szczególnie zmienna i kapryśna. Turyści przyjeżdżający w południowe Karpaty często narzekają na aurę, bo są takie okresy, że deszcz pada tu bez przerwy nawet przez 3 tygodnie. Dlatego bardzo ważna jest znajomość specyfiki tych pasm górskich i wybór dobrego terminu podróży: najpogodniejsza jest druga połowa sierpnia i wrzesień. Natomiast w czerwcu i lipcu pada najwięcej, a nawet czasem zalega gdzieniegdzie śnieg. Powyżej granicy lasu, przez około 200 dni w roku, jest mokro, a przez ponad 260 utrzymuje się mgła. Niewiele jest więc dni, kiedy można nacieszyć się pięknem tych gór.

Przyroda

Przyroda w Retezacie jest niezwykle ciekawa i bogata - teren gór w 1935 roku został uznany parkiem narodowym, a od 1979 roku znajduje się na liście rezerwatów UNESCO. Pod ochroną jest tu gównie kosówka, która porasta na 30% powierzchni parku, oraz łąki na 15% obszaru. Występują tu zwierzęta takie jak: świstaki i niedźwiedzie, które ze względu na dużą liczbę turystów, żyją w odległych od szlaków częściach gór.

Noclegi

Dojazd w Retezat jest łatwy, dlatego w sezonie wakacyjnym przyjeżdża tu wiele osób, przede wszystkim Rumunów, ale także Czechów, Polaków i Niemców. Ze względu na wysokie ceny (wyższe niż w Polsce) i niski standard schronisk warto jest wybrać się pod namiot - pola namiotowe są bezpłatne. Pod względem wielorakości opcji planowania tras najdogodniejsze są pola przy dawnym (spalonym w lutym 2007 roku) schronisku Pietrele położonym na wysokości 1480 m oraz to nad jeziorem Zanoaga (1897 m) i nad jeziorem Bucura (2070 m).

Namiot można bezpiecznie pozostawić na polu, a w trasy chodzić bez obciążenia. W wyższych partiach gór szlaki nie są mocno przedeptane, czasem nie ma wcale ludzi, ale pamiętać trzeba o dużych różnicach wysokości i obciążeniach z nich wynikających. Na wyprawy zawsze trzeba zabierać duże ilości wody i nie nabierać jej z niżej płynących potoków, bo w wyższych partiach pasą się owce i krowy, a woda jest (delikatnie mówiąc) niezbyt czysta. W wyższych partiach wody jest bardzo mało.

Polecane szlaki

Aby przemierzyć najciekawsze szlaki Retezatu warto przyjechać tu na kilka dni i smakować piękne krajobrazy, odkryć doliny z malowniczo położonymi jeziorami i przejść przez skaliste szczyty. Całe pasmo jest oznakowane szlakami 4 rodzajów, oznaczonych symbolami: kropka, pasek, krzyżyk i trójkąt, występującymi w 3 kolorach: niebieskim, czerwonym i żółtym. Szlak prowadzący na przełęcz Judele (2370 m) - wiedzie pomiędzy stromymi szczytami, podobnymi do tych, jakie spotkać można w Tatrach Wysokich i na pewno dostarczy silnych wrażeń. Inny ciekawy odcinek wiedzie granią Portile Inchise pomiędzy szczytami Varful Mare i Papusa (2463 m), po skalnym grzbiecie ze stromymi zboczami. Ze względu na brak zabezpieczeń i bardzo dużą ekspozycję szlak ten jest bardzo rzadko przemierzany, ale jednocześnie atrakcyjny dla starych górołazów. Góra Varful Mare przygniata swym ogromem, a na sam szczyt szlak nie dochodzi.

Jak tu dotrzeć?

Z Polski w góry Retezat najlepiej jest dojechać samochodem lub bezpośrednim pociągiem z Krakowa (przez Słowację i Węgry) do Devy, która leży około 30 km od Retezatu.

Fogarasze

Góry Fogarskie stanowią najwyższe pasmo Rumunii i całych Karpat Południowych. Główny grzbiet liczy około 65 km długości, a najwyższy szczyt to Moldeveanu - 2544 m n.p.m. Najciekawszy odcinek stanowi przejście od Serboty (2331 m n.p.m.), poprzez Negoiu (2535 m n.p.m.), do Żlebu Draculi. Fagarasz mają niemal 190 szczytów powyżej 2200 metrów i aż 8 wierzchołków liczących powyżej 2500 metrów. Granica lasu sięga tu 1800 metrów, a powyżej niej występują kosodrzewina i pasterskie hale, gdzie u pasterzy można kupić bryndzę. Szlaki są dobrze rozpisane, a nocleg można znaleźć w jednym z kilkunastu schronisk, z których większość położona jest dosyć nisko, na wysokości około 1500m, co znacznie utrudnia turystykę. Wyjątek stanowią schronisko Podragu (2136 m n.p.m.) oraz schroniska przy Bâlea Lac (2034m. n.p.m.), które leżą przy poprowadzonej przez góry w latach 70 szosie transfogaraskiej. Najciekawszy szlak wiedzie główną granią Gór Fogaraskich, aby go przemierzyć należy dobrze zaplanować kilkudniową wędrówkę z własnym namiotem. Co kilka godzin marszu znajdują się schrony dla turystów, ale w sezonie bywają przepełnione.



Góry Fogarskie, źródło: Wikipedia

Fogarasz

U podnóża północnych stoków Gór Fogaraskich, nad rzeką Alutą, leży miasto Fogarasz. Głównym zabytkiem miasta i pamiątką z okresu jego największego rozkwitu jest wybudowana około 1310 roku forteca, która po dziś dzień zachowała się w dobrym stanie. Inną atrakcję regionu stanowi Hotel Lodowy, zlokalizowany na wysokości 2000m n.p.m., dokąd zimą dotrzeć można jedynie kolejką linową. Czternastopokojowy Ice Hotel (zbudowany jak sama nazwa mówi, z lodu), co roku jest przebudowywany, dlatego ciągle jest zaskakujący i niezwykle ekskluzywny. Pokoje hotelowe przyozdobione są artystycznymi rzeźbami i pomimo, iż na zewnątrz temperatura spada poniżej -20 st. Celcjusza, w pokojach wynosi stale -2 stopnie. Goście hotelowi na czas pobytu wyposażani są w skóry zwierzęce i śpiwory, a hotelowy bar serwuje kolorowe drinki i posiłki podawane na talerzach rzeźbionych z lodu. Cena pokoju: około 90 euro za dobę - można tu wypoczywać do maja każdego roku

Rumunia, w obiegowej opinii jest krajem biednym - ale jak większość państw tego regionu w ostatnich latach przeszła wielkie zmiany, i kto tam jeszcze nie dotarł, warto, by rozważył wyjazd. Jeżeli zdecydujemy się na podróż własnym samochodem, tygodniowa wycieczka do Eforie Nord nad Morzem Czarnym kosztować będzie około 900 zł (hotel z trzema lub czterema gwiazdkami kilkadziesiąt metrów od plaży). Jeśli interesujące są dla nas różne atrakcje turystyczne Rumunii i chcemy zwiedzić niemal wszystko, co warte jest zobaczenia, uda nam się to, gdy wykupimy wycieczkę już za 2000 zł. Dla najbardziej ciekawych świata i niezależnych, najlepszą opcją będzie jak zwykle samodzielna wycieczka z przewodnikiem w ręku.



--------------------------------------------------------------------------------


katja szalek redaktor www.eprzewodnicy.pl

czwartek, 22 września 2011

Jesienne atrakcje

Jesienne atrakcje

Autor: katjaszalek | Pobierz kod HTML | Wersja do druku

Dodany 12-09-2011 r., przeczytany 16 razy | ilość słów: 823 | oceń to!

Tagi: wycieczki szwajcaria węgry niemcy dania jesień


Mimo, iż ciągle jeszcze trwa lato, to za oknem, a szczególnie na słupku termometru wyraźnie widać już jesień. Słońca w tym roku nie było zbyt wiele, dlatego planując jesienne eskapady można podążać szlakiem, gdzie promienie nadal mocno grzeją, lub wręcz przeciwnie odnaleźć radość w całkiem innych rozkoszach.



POLECAMY:
•Chorwacja i Perła Adriatyku - Dubrownik Ciekawy artykuł!

•Jesienne atrakcje Ciekawy artykuł!

•Retezat i Fogarasze, czyli jak się zmęczyć w rumuńskich górach? Ciekawy artykuł!

•Rajd lotniczy promuje Mazury na Litwie Ciekawy artykuł!

•7 najciekawszych festiwali kulinarnych 2011 roku. Ciekawy artykuł!



Tak jak i w Polsce, gdzie jesienią pachną w sadach jabłonie i grusze oblepione dojrzałymi, soczystymi owocami, tak i gdzie indziej, właśnie o tej porze dojrzewają różne płody ziemi. Dlatego idąc tym tropem warto jesienią odwiedzić śródziemnomorskie kraje, by nasycić się do woli sezonowymi owocami i warzywami. Są też i inne korzyści: łagodne temperatury, które dają możliwość zarówno odpoczynku przy basenie, jak i aktywnego zwiedzania oraz spokój, no i co najważniejsze, atrakcyjne ceny, nie tylko za nocleg, ale także za większość oferowanych atrakcji turystycznych.

Wiele krajów, właśnie w okresie jesiennym, obchodzi lokalne święta, czerpiące swoje źródła w starych obrządkach, podczas których dziękowano bóstwom za urodzajne plony, stanowiły one także rytuał mający na celu wyproszenie obfitych łask podczas kolejnych zbiorów. Aż po dziś dzień niejeden kraj świętuje "dni plonów", dlatego wycieczka łączyć może tradycyjne zwiedzanie z możliwością spontanicznego uczestniczenia w wielu ciekawych i przypisanych do danego regionu Europy wydarzeniach.

Szwajcaria

Jesienią, niemal w każdym szwajcarskim miasteczku, organizowane są ?dni wina? - imprezy związane z winobraniem. Godna polecenia jest impreza obchodzona w Lugano pod nazwą Festiwal Jesieni. Szwajcaria słynie także z serów, gdzie w całym kraju produkowanych jest ponad 400 różnych jego gatunków. Dlatego w całej Szwajcarii niezwykle barwnie i wystawnie obchodzone są także ?dni sera?. Również jesienią z gór spędzane są stada owiec, baranów i krów, a powrotowi pasterzy do wiosek towarzyszą liczne tradycyjne imprezy.

Węgry

Węgry są krajem o wielosetletniej tradycji winiarskiej - znajdują się tu 22 regiony winiarskie, gdzie jesienią organizowane są liczne festiwale, podczas których można spróbować różnych gatunków, przyjrzeć się produkcji wina, poznać jego historię i oglądać wystawy. Najważniejsze wydarzenie związane z winobraniem w tym kraju, to coroczny Międzynarodowy Festiwal Wina w Budapeszcie. Wrzesień i październik są najważniejszymi miesiącami w kalendarzu koneserów tego trunku. Jesień to najlepszy czas na wyprawę jednym z wielu "szlaków winnych", na przykład Winnym Szlakiem Pogórza Tokajskiego, wiodącym przez 27 miejscowości. Najbardziej znanymi węgierskimi winami są Kadarka, Tokaj i Egri Bikaver.



Oktoberfest, źródło: Wikipedia

Niemcy

Każdemu prawdziwemu piwoszowi Monachium kojarzy się z jednym słowem: Oktoberfest. Co roku, na przełomie września i października, odbywa się tu najsłynniejsze i największe na świecie, święto piwa. W tym roku rozpoczęcie imprezy zaplanowane jest na 18.IX, a zakończenie na 3.X. Na monachijskich błoniach, pod specjalnie ustawionymi na tę okoliczność namiotami, tego roku już 177 raz bawić się będzie kilka milionów piwoszy i turystów.



Bornholm, źródlo: Wikipedia

Dania, Bornholm

Bornholm jesienią to miejsce zapierające dech w piersiach: zróżnicowany teren obsypany czerwono-złotawymi barwami, piękne plaże, czyste morze a do tego skandynawski spokój i kultura życia sprawiają, że można tu znakomicie odpocząć. Ten region nazywany jest przez Duńczyków Majorką Północy, na co niewątpliwy wpływ ma piękne położenie wyspy, mikroklimat oraz subtropikalna roślinność i gatunki, które w naszym kraju są niemal na wyginięciu. Drzewa figowe owocują właśnie jesienią, rosną w przydomowych ogrodach i na skwerach a wieloletnie araucarie, rosną w otwartych ogrodach. Do gęstych lasów wchodzi się niemal jak do dżungli, a drzewa porastają bluszcze i wiciokrzewy porozrastane do niewyobrażalnych rozmiarów. Jodły obwieszone są szyszkami czterokrotnie większymi niż te, które występują na naszych obszarach. Cała ta roślinność w połączeniu z ciekawie ukształtowanym terenem tworzy bardzo dobre warunki do aktywnego wypoczynku.

Ci z nas, którzy nie mają jeszcze dzieci w wieku szkolnym, lub ci, którzy już je odchowali i nie muszą planować urlopu w ścisłym sezonie wakacyjnym, zapewne najchętniej wybierają podróże w okresie wczesnej jesieni, kiedy to zarówno warunki klimatyczne jak i obciążenie portfela są o wiele mniej uciążliwe. Taka aktywnie spędzona jesień daje też poczucie jakby wydłużonego lata, beztroski i zabawy.

Chorwacja i Perła Adriatyku - Dubrownik

Chorwacja i Perła Adriatyku - Dubrownik

Autor: piotrek83 | Pobierz kod HTML | Wersja do druku

Dodany 15-09-2011 r., przeczytany 12 razy | ilość słów: 453 | oceń to!

Tagi: chorwacja dubrownik wakacje


Chorwacja to niezwykle piękne i malownicze państwo leżące w południowej Europie nad morzem Adriatyckim. Graniczy z Węgrami, Słowenią, Serbią, Czarnogórą oraz Bośnią i Hercegowiną. W roku 1991 odłączając się od Jugosławii Chorwacja uzyskała niepodległość, od tego czasu w państwie zaczęła się bardzo prężnie rozwijać turystka.




Chorwacja posiada 5835 km linii brzegowej, z czego większość przypada na wyspy. Jest ich tam aż 1158 z czego zamieszkałych jest zaledwie 47. Bardzo różnorodne ukształtowanie terenu, wspaniałe czyste morze, piękne góry i bardzo zielone wyspy oraz fakt, że Chorwacja jest bardzo bezpiecznym krajem, przyciąga niezliczone rzesze turystów z całego świata. Bardzo dużo polaków również upodobało sobie ten kraj jako cel podróży.

Dubrownik, miasto położone najdalej na południe wysuniętego regionu Dalmacji jest uważane przez wielu za najpiękniejsze miasto świata. Nazywane jest "Perłą Adriatyku" i uznane jako zabytek światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Odwiedzają je nie tylko zwykli turyści, ale też członkowie rodzin królewskich, sławni aktorzy i politycy a także światowa śmietanka towarzyska.

Miasto jest swego rodzaju kompleksem otoczonym murami. Mają one dwa kilometry długości i 25 metrów wysokości. W murach znajdują się 2 okrągłe wieże, 14 kwadratowych, 2 fortyfikacje w rogach oraz wielka forteca. W tym miejscu podczas wojny bałkańskiej toczyła się bitwa w obronie Dubrownika.

Zwiedzanie miasta odbywa się pieszo z racji tego, że wszystkie zabytki zlokalizowane są w obrębie Starego Miasta. Główna ulica starówki (Placa) ciągnie się od wieży zegarowej aż do portu. Jest ona najbardziej reprezentatywną arterią Dubrownika, na której cały dzień chodzą tłumy turystów i mieszkańców. Koniecznie trzeba zobaczyć Wielką fontannę Onufrego pochodzącą z 1438 roku. Naprzeciw fontanny znajduję się jedno nawowy kościół Zbawiciela który powstał w XVI wieku. Obok znajduję się znacznie bardziej okazała świątynia Franciszkanów, której budowa zaczęła się w 1317 roku.

Dubrownik jest miastem wielu kultur w którym znajduję się kościołów i cerkiew oraz jedna z najstarszych synagoga pochodząca z XV wieku. Warto zobaczyć też Pałac Sponza który jest największym z dubrownickich zabytków, wzniesiony w 1522 roku. Budynek w historii spełniał różne funkcje. Mieściły się w nim: urząd celny, skarbiec, mennica, urząd miar, Akademia Dubrownicka, a nawet Muzeum Rewolucji Socjalistycznej. Obecnie jest tutaj Archiwum Republiki Dubrownickiej (Arhiva Dubrovacke Republike) ze starymi dokumentami dotyczącymi dziejów miasta. Zebrano tu również wyjątkową kolekcję manuskryptów z których niektóre z nich liczą sobie 1000 lat.

Zwiedzanie warto skończyć przechadzając się po murach miasta, z których wieczorem rozciąga się niezapomniany widok.

wtorek, 16 sierpnia 2011

Rejsy po Morzu Śródziemnym


Rejsy po Morzu Śródziemnym - dla kogo?

Autor: joyofcomunism | Pobierz kod HTML | Wersja do druk

Tagi: wypoczynek i podróże morze śródziemne wakacje porady


Z Genui do Marsylii, a stamtąd na Minorkę i dalej - do Tunisu, na Maltę i Sycylię. Wszystko w ramach jednej wyprawy. Rejsy po Morzu Śródziemnym pozwalają zwiedzić spory kawałek niezwykle ciekawego regionu.

Podróż odbywa się na pokładzie imponującego statku pasażerskiego, długiego na 160 m i liczącego osiem pokładów. Załoga tego kolosa to 320 osoby, a liczba pasażerów sięga tysiąca. Mieszkać można w luksusowych apartamentach lub prostszych kabinach przypominających pokoje hotelowe. A wieczorami grać w kasynie, próbować nowych potraw w restauracji i przyglądać się zachodom słońca. Rejsy po Morzu Śródziemnym mają jednak jeszcze drugie oblicze.

Setki osób stłoczonych na pokładzie statku to jednak dość duży tłok. Warunki przypominają te hotelowe - takie, jakie spotkać można w turystycznych kombinatach rozsianych dookoła Morza Śródziemnego. Niewielkie pokoje, raczej standardowe jedzenie - wszystko jest tak, jak podczas wczasów w Egipcie, tyle że dwa razy drożej.

A może jednak jest inaczej? Bo przecież jednego dnia podróżujący zwiedzają Genuę - miasto Krzysztofa Kolumba i zabytków z XII, XIII czy XIV wieku. Kilka dni później odwiedzają Marsylię, miasto francuskie, ale jakby nieco mniej. A później dobijają do Majorki, gdzie wciąż jeszcze odnaleźć można ślady potężnego imperium Aragonii i Katalonii. Kolejne punkty na mapie - Tunis z jego arabskim charakterem i maleńka Malta pełna zabytków i niesamowitej historii - tylko poszerzają horyzonty. Podobnie jest na Sycylii, która może kojarzyć się przede wszystkim z mafią, ale jest też niezwykle ciekawym regionem z arcyinteresującą historią.

Więc jednak warto? Spędzić trochę czasu na morzu w towarzystwie tej samej grupy ludzi, wśród hałaśliwej hordy turystów?

Rejsy po Morzu Śródziemnym kosztują zwykle około tysiąca euro od osoby za dziesięciodniową wyprawę. Za te pieniądze miłośnicy podróżowania z plecakiem mogą odwiedzić te same miejsca, tyle że na własną rękę i bez niepotrzebnego tłoku. Jednak większość ludzi i tak jeździ zwykle do popularnych kurortów, gdzie spędza czas w odosobnionych ośrodkach. Dla nich taki rejs może być ciekawą odmianą.



--------------------------------------------------------------------------------



--------------------------------------------------------------------------------

Ocena: Bądź pierwszy!
--Wybierz--012345



Podziel się! | Komentarze Bądź pierwszym, który skomentuje ten artykuł!
Dodaj komentarz







wtorek, 2 sierpnia 2011

Polskie wybrzeże- Pobierowo

Polskie wybrzeże – Pobierowo

Zastanawiasz się dokąd jechać na morze? Wybierz Pobierowo.
Jest to jedno z najpopularniejszych miejscowości morskich na zachodnim wybrzeżu Bałtyku, położone wśród brzozowo-sosnowych lasów. Intensywny rozwój infrastruktury turystycznej tego kąpieliska przypada na lata międzywojenne, kiedy to pojawiło się tutaj ponad 1000 domków letniskowych. Z biegiem lat drewniane domki zastąpione zostały murowanymi budynkami z krytymi basenami i nowoczesnym zapleczem sanatoryjno-rehabilitacyjnym. Dzisiaj Pobierowo dysponuje najbardziej rozwiniętą i różnorodną bazą noclegową i gastronomiczną w Gminie Rewal.
O niezwykłej popularności tej miejscowości decyduje nie tylko atrakcyjne położenie naturalne, rozległa i piaszczysta plaża, ale przede wszystkim niezwykła atmosfera panująca tu przez cały sezon letni. Sercem Pobierowa jest licząca 4 km długości ulica Grunwaldzka biegnąca równoległe do morz. Po obu stronach ulicy usytuowane są ogródki piwne, kawiarenki, bary, restauracje i dyskoteki czynne do białego rana. Na niezliczonych straganach można kupić dosłownie wszystko: od świeżych owoców i warzyw począwszy do pamiątek znad morza, markowych kosmetyków, wyrobów ze skóry i najmodniejszych ciuchów znanych projektantów mody. Przy głównym zejściu na plażę obok fontanny skupiło się życie artystyczne miejscowości. Można tu kupić obraz bezpośrednio od artysty, pozować do portretu lub karykatury. W tłumie gapiów można podziwiać popisy połykaczy ognia, tancerzy break dance’a lub przysłuchać się magicznym rytmom afrykańskich bębnów. Pobliskie lasy zachęcają zmęczonych wielkomiejskim gwarem wczasowiczów na długie spacery lub wycieczki rowerowe, a na piaszczystych szerokich plażach można zażywać kąpieli w promieniach słońca i morskich fal.
Pobierowo chwalą sobie zwolennicy aktywnego wypoczynku, ze względu na wspaniałe warunki do uprawiania sportów wodnych, a zwłaszcza windsurfingu.
Wszystkim, którym znudziło się leżenie na plaży, władze Gminy Rewal promują „Akademię Słońca” – program promujący aktywny wypoczynek i uatrakcyjnienie wolnego czasu wczasowiczom, spędzającym urlop nad morzem. Są to różnego rodzaju quizy i konkursy z nagrodami dla całych rodzin, piłka nożna, siatkówka plażowa, festiwal skoków oraz inne gry i zabawy organizowane bezpłatnie przez cały tydzień.

Autor: Bietka

Polskie wybrzeże - Pustkowo

Polskie Wybrzeże – Pustkowo


Pustkowo to urocza miejscowość położona wśród starych lasach sosnowych w pobliżu Pobierowa. Słynie z pięknych, szerokich i piaszczystych plaż. Z dokumentów kościelnych dowiadujemy się o historii tej miejscowości. W zapiskach z 1780 roku opisuje się Pustkowo jako osadę w której znajdowała się cegielnia, 4 małe gospodarstwa rolne oraz 7 zagród.
100 lat później określane było jako wioska rybacka. W tym czasie osada liczyła 60 mieszkańców. Pod koniec XIX w. znajdowało się tu już 15 domów letniskowych. Po drugiej wojnie światowej Pustkowo było wyłącznie wsią, której mieszkańcy żyli głównie z uprawy roli.
Dziś Pustkowo straciło swój dawny rolniczy charakter i dzięki rozwiniętej infrastrukturze turystycznej, stało się bardzo atrakcyjną miejscowością wypoczynkową. Liczne ośrodki kolonijno-wczasowe, pola campingowe, komfortowe domy gościnne oraz kameralne puby i knajpki proponują turystom wypoczynek z dala od zgiełku i pośpiechu. Mieszkańcy Pustkowa dbają o swych gości, proponując im liczne atrakcje: prywatne wieczorki taneczne, konkursy karaoke, festyny, turnieje bilardowe i zawody siatkówki plażowej.
Osobliwą atrakcją Pustkowa stała się wzniesiona w 2007 roku replika krzyża z Giewontu. Jest on odzwierciedleniem słów Ojca Świętego Jana Pawła II , który przed laty powiedział na Jasnych Błoniach w Szczecinie słowa: „Jak wiatr wieje od Bałtyku po gór szczyty – do krzyża na Giewoncie”. Ponad 20 metrowa żelazna replika krzyża z Giewontu poświęcona 26 maja 2007 r. jest dziś miejscem pielgrzymek wiernych z całej Polski.

Autor: Bietka

Polskie wybrzeże - Trzęsacz

Polskie wybrzeże- Trzęsacz. +1

Trzęsacz to najmniejsza ale jednocześnie najstarsza miejscowość w Gminie Rewal, położona na stromym klifowym brzegu morskim.
Główną atrakcją tej miejscowości są słynne ruiny kościółka z przełomu XIV i XV w. znane już nie tylko w Polsce ale niemal całej Europie.
Najstarsze zapiski o kościele w Trzęsaczu pochodzą z kronik parafialnych z 1313 r. Świątynia ta, pierwotnie drewniana potem murowana znajdowała się w środku wsi, w odległości ok.1800 m od brzegu morskiego. Z historycznych zapisów wiadomo, że kościół w Trzęsaczu miał 20 m długości, dzwonnicę z trzema dzwonami i pięcioboczne prezbiterium.
Z biegiem lat, morze coraz bardziej wdzierało się w głąb lądu. W 1750 r. odległość od urwiska wynosiła już tylko 53 m, a w 1820 r. tylko 13 m. W 1811 roku zaprzestano pochówku zmarłych na przykościelnym cmentarzu, a 2 sierpnia 1874 roku zostało odprawione ostatnie nabożeństwo. Wyposażenie kościoła przeniesiono do katedry w Kamieniu Pomorskim.
Pierwsza ściana kościoła runęła do morza w 1901 r. Od tego momentu obserwowano już tylko, jak żywioł morski systematycznie pochłania kolejne części świątyni. Ostatnie osunięcie się pozostałości ściany zachodniej i fragmentu ściany południowej zanotowano w 1994 r. podczas intensywnych sztormów na Bałtyku. Do naszych czasów przetrwał ostatni już fragment kościoła- część ściany południowej, którą można podziwiać z platformy widokowej, znajdującej się na wysokości 20 m n.p.m. lub z brzegu morskiego.
Dzięki staraniom lokalnych władz udało się w 2001 r zabezpieczyć ruiny kościółka gotyckiego by ten symbol odwiecznego zmagania się człowieka z siłami natury przetrwał dla następnych pokoleń.
Idąc w głąb lądu zobaczymy neogotycki kościół z drugiej polowy XIX w. niedawno odbudowany ze zniszczeń wojennych, w którym można podziwiać zabytkowy ołtarz drewniany, ocalały ze starego kościoła gotyckiego na klifie. Ta odrestaurowana świątynia stała się miejscem spotkań kulturalnych, w którym odbywają się koncerty organowe. Jednym z najbardziej prestiżowych wydarzeń kulturalnych jest Międzynarodowy Festiwal Muzyki Gitarowej, podczas którego występują najsłynniejsi wirtuozi z Polski i zagranicy.
W południowej części miejscowości znajduje się zabytkowy obiekt zespół pałacowo-folwarczny z XVIII i XIX wieku z przypałacowym parkiem założonym 200 lat temu.
Trzęsacz, ze swą wielowiekową historią i bogatą bazą turystyczną to atrakcyjna, dynamicznie rozwijająca się miejscowość wypoczynkowa, spełniająca oczekiwania najbardziej wymagających turystów.

Autor: Bietka

środa, 27 lipca 2011

Polskie wybrzeże - Gmina Rewal

Polskie wybrzeże – Gmina Rewal


Gminę Rewal tworzy siedem miejscowości: Pobierowo, Pustkowo, Trzęsacz, Rewal, Śliwin, Niechorze i Pogorzelica położonych na zachodnim wybrzeżu Bałtyku, w malowniczej okolicy, wśród stuletnich lasów sosnowo-świerkowych.
Gmina Rewal od lat cieszy się ogromną popularnością wśród turystów z Polski i zagranicy. Zdrowy, morski mikroklimat o podwyższonej zawartości soli i jodu oraz 16 km czystych, piaszczystych i szerokich plaż sprawia, że należy do najchętniej odwiedzanych regionów turystycznych na polskim wybrzeżu.
Brak przemysłu w najbliższej okolicy, woda morska I klasy czystości, krystalicznie czyste powietrze to efekty, że Gmina Rewal znajduje się w ścisłej czołówce najszybciej i najprężniej rozwijających się małych gmin w Polsce. Dynamiczny rozwój w dziedzinie turystyki i ekologi spowodował pojawienie się nowoczesnej infrastruktury, świadczącej usługi hotelarskie na najwyższym poziomie. Z myslą o sportowcach i turystach ceniących aktywny wypoczynek powstało czynne przez cały rok bogate i nowoczesne zaplecze sportowo-rekreacyjne w Rewalu, Niechorzu i Pobierowie z pełnowymiarowymi boiskami piłkarskimi, kortami tenisowymi, parkami skatingowymi oraz boiskami z sztuczną nawierzchnią w każdej z siedmiu miejsowosci. Oznakowane szlaki rowerowe z zintegrowaną siecią wypożyczalni rowerów to najnowsza oferta, umożliwiająca turystom zwiedzanie okolicznych atrakcji w tani, zdrowy i ekologiczny sposób.
Oprócz doskonałych walorów naturalnych i klimatycznych turyści znajdą na wybrzeżu rewalskim wiele atrakcji, jak: latarnia morska w Niechorzu, zabytkowa kolej wąskotorowa spełniająca rolę środka komunikacji, Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Niechorzu a także ruiny kościoła z przełomu XIV i XV wieku w Trzęsaczu.


Autor: Bietka

wtorek, 26 lipca 2011

Pompeje - chwilę przed zasypaniem popiołami.

Pompeje- chwilę przed zasypaniem popiołami.


W ruinach Pompejów jest jak zwykle wielu turystów, ale pomimo to panuje tu spokój.
Praży letnie słońce, nad miastem króluje potężna góra Wezuwiusz. Wulkan pokazał już jaki jest groźny i może znów to udowodnić w każdej chwili. Na powierzchni przepiękny obrazek, a we wnętrzu ziemi wszystko się gotuje. Harmonia i spokój w każdej chwili mogą zostać przerwane przez ogień i popioły.
Jest sierpień 79 roku. Trzęsienia ziemi w tym rejonie nie były niczym niezwykłym. Włodarze miasta, zajęci głównie przyjemnościami życia, nie myśleli o niebezpieczeństwie. Zaprzątało ich winobranie, które zapowiadało się bardzo świetnie. Winorośl rosnąca na wulkanicznym podłożu dawała niezwykłe plony.
Dwaj mężczyźni zadowoleni z ubitego interesu, opuszczają termy Forum i udają się do dobrze znanego przybytku, którego ściany zdobią erotyczne freski. Kilka orientalnych piękności jest gotowych na ich przyjęcie. Dobrze się żyło w Pompejach. Kwitł handel, składy pełne były bogactw Wschodu i smakołyków z odległych stron Morza Śródziemnego. Na ulicach unosił się zapach przypraw i potraw gotowanych w przyulicznych oberżach. Były to lokale trochę przypominające dzisiejsze fast foody, nazywanych thermopoliami. Były tam marmurowe „ gorące bufety”, w których wycięcia wstawiano naczynia. Dzięki znajdującemu się pod spodem żarowi potrawy nie stygły. Dzień dopiero się zaczynał i nikt nie przewidywał, jak nagle się skończy...
Od rana, czarny dym inny niż zwykle unosił się nad wulkanem. Około godziny 10 ciemny obłok wypełzł na niebo i rozbrzmiał pierwszy wybuch. Początkowo wyglądało to na kilka strumieni lawy. Nastąpiła panika. Deszcz popiołu i pumeksu spadł na okolicę, waliły się dachy. Mieszkańcy próbowali uciekać z poduszkami na głowach, które miały ich chronić i ułatwiać oddychanie. Wybuchały pożary. Rodziny, które schroniły się w piwnicach, nie mogły wyjść i umierały, uduszone.
Nazajutrz lawina popiołu, skalnych okruchów i rozgrzanego do kilkuset stopni gazu przelewała się przez zbocza wulkanu, równając z ziemią wszystko, co napotkało na swej drodze. 25 godzin później Pompeje zakryła siedmiometrowa warstwa popiołu. W całym regionie doliczono się 30 000 ofiar.
Uczeni , którzy mogliby opisać ten dramat stracili w nim życie. Jedynie Pliniusz Młodszy opisał go w listach do Tacyta.
Ale i tak na wiele wieków zapomniano o Pompejach.


Autor: Bietka
Źródło: przewodnik po Włoszech.

Odkrycie Pompejów.

Odkrycie Pompejów.


W 1592 roku pewien robotnik natrafił na dziwny kamień. Znaleziono kolumny, fragmenty ścian, ale nikt nie szukał dalej. Dopiero w 1709 roku po kolejnym odkryciu w Herkulanum fragmentów obrobionego marmuru rozpoczęto poszukiwania. Pompeje powoli odsłaniały tajemnice codziennego starorzymskiego życia.
Największym i najsławniejszym w całym mieście był Dom Fauna. Były tu dwa ozdobione freskami atria, termy, dwie jadalnie, wiele ozdobionych mozaikami sal do użytku rodzinnego, dwa ogrody oraz izby dla niewolników. Był tez bardzo obszerny salon z niezwykłą mozaiką przedstawiającą bitwę, którą stoczył Aleksander Wielki i Król Persji Dariusz III.
„Zmysłowa Wenus na muszli” zdobi ścianę w głębi ogrodu za triclinium – główną jadalnią domu. Ściany innych domów przedstawiały malowidła z życia rodzinnego, portrety, krajobrazy oraz różne sceny z mitologii.
Forum w Pompejach było centrum życia społecznego, politycznego i religijnego. Znajdowały się tu liczne składy, świątynie, głownie poświęcone Jupiterowi i Apollonowi.
Ulice Pompei były wyłożone kamiennymi płytami i wyposażone w chodniki ale bardzo wąskie. Wzdłuż ulic usytuowane były składy, piekarnie i oberże z „gorącymi bufetami” w których wycięciach wstawiano naczynia. Żar pod nimi powodował, że potrawy nie stygły.
W cieniu uliczek stały także domy publiczne. W jednym z nich znaleziono po pięć łóżek na dole i na pięterku, oraz liczne rysunki erotyczne, a nawet pornograficzne.
Wozy w mieście były rzadkością a ich szerokość nie przekraczała 135 cm, biorąc pod uwagę koleiny, które pozostały w bruku.
Odkrycie dwóch miast przysypanych warstwą popiołów budzi entuzjazm i fascynację ówczesnej elity intelektualnej. W 1860 roku król Wiktor Emanuel II mianował neapolitańskiego archeologa Giuseppe Fiorellego szefem wykopalisk. Zastosował on po raz pierwszy nowatorską metodę odlewów, polegającą na wlewaniu płynnego gipsu do śladów wyciśniętych w podłożu. Pozwoliło to ustalić pozycje, w jakich ludzi i zwierzęta zastała śmierć. Do dzisiaj trwają prace badawcze na 50 ha z 65, które liczyło sobie całe miasto.



Autor : Bietka
Żródło: przewodnik po Włoszech

czwartek, 21 lipca 2011

Tarragona, miasto spotkań z historią

Tarragona, miasto spotkań z historią
Tarragona to miasto o niezwykle bogatej historii. Początków osady należy szukać na długo przed podbojem półwyspu iberyjskiego przez Rzymian, około V w. p.n.e. W czasach Rzymskich miasto, noszące wtedy nazwę Taracco, stopniowo zyskiwało na znaczeniu, stając się jednym z najważniejszych portów na zachodnim wybrzeżu Hiszpanii, aby w II w. p.n.e. zostać stolicą Hispania Citerior, prowincji obejmującej obszar północno-wschodniego wybrzeża dzisiejszej Hiszpanii. W roku 27 p.n.e., za panowania Augusta, Taracco stało się stolicą nowo utworzonej prowincji Hispania Tarraconensis, która obejmowała obszar niemal całej dzisiejszej Hiszpanii, za wyjątkiem Andaluzji. Pod koniec III w. n.e. w wyniku reform wprowadzonych przez Dioklecjana, prowincja została podzielona, jednak Tarraco w dalszym ciągu pozostawało stolicą i dominującym ośrodkiem północno-wschodniej części dzisiejszej Hiszpanii.

Upadek Cesarstwa Rzymskiego na zachodzie przyniósł ze sobą epokę gwałtownych zmian. Początkowo kontrolę nad Tarragoną i okolicznymi ziemiami sprawowali Wizygoci. Na początku VIII w. n.e. zostali oni jednak wyparci przez Maurów. W IX w. tereny te zostały odbite przez Franków, a w XIII w. przeszły pod kontrolę Królestwa Aragonii. W następnych stuleciach swoje piętno na tych ziemiach odcisnęły liczne przemiany wewnętrzne w Hiszpanii, zmagania z sąsiadującą Francją oraz obce interwencje, jak w czasach wojny o sukcesję hiszpańską, czy wojen napoleońskich.

Świadectwa tej bogatej historii miasta widać niemal na każdym kroku dzięki wspaniale zachowanym zabytkom z wielu epok. Szczególnie imponujące są konstrukcje z czasów rzymskich, które od 2000r. ostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wśród nich jest położony niemal nad samym morzem amfiteatr. Zobaczyć można również akwedukt, cyrk, łuk triumfalny, a także fragmenty forum, willi zarządcy prowincji oraz murów miejskich. Odwiedzając Tarragonę nie sposób pominąć również jej średniowiecznych zabytków, przede wszystkim wzniesionej w XIV w. katedry, która do dziś dominuje nad miastem. Budowla ta łączy w sobie elementy architektury romańskiej i gotyckiej, ale można w niej również zauważyć liczne wpływy architektury arabskiej.

W Tarragonie warto spędzić przynajmniej jeden pełen dzień. Planując zwiedzanie warto zaopatrzyć się w kosztującą €15 Tarragona Card, w ramach której opłacony jest wstęp do muzeów, zwiedzanie zabytków oraz przejazdy komunikacją miejską. W przerwach pomiędzy zwiedzaniem kolejnych zabytków można wybrać się na plażę lub do portu, gdzie w jednej z miejscowych restauracji można zasmakować lokalnej kuchnii. Podróż do Tarragony, to zatem nie tylko szansa na poznanie jej historii i zbliżenie się do lokalnej kultury, ale także na udany wypoczynek podczas wakacji.

niedziela, 17 lipca 2011

.Kuba – wyspa luksusu i biedoty

.Kuba – wyspa luksusu i biedoty
Kuba to wyspiarskie państwo nazywane perłą Karaibów. Doskonała pogoda przez 330 dni w roku, tropikalna przyroda, egzotyczne ptaki, piaszczyste plaże oraz dobrze zachowane zabytki epoki hiszpańskiej co roku przyciągają 2,5 miliona zagranicznych turystów. Ten kraj ma jednak też inne oblicze: jego mieszkańcy, choć bardzo gościnni, muzykalni i temperamentni, żyją na skraju ubóstwa, gnieżdżą się po kilka rodzin w małych mieszkaniach, często bez prądu, z niesprawną kanalizacją. Piękne plaże i ekskluzywne hotele są dostępne tylko dla zamożnych cudzoziemców. Dlatego, jedynie objazdowa wycieczka dookoła wyspy pozwoli poznać nam prawdziwą Kubę.



Krajobraz wyspy. Kuba z zachodu na wschód mierzy około 1200 km długości. Występują tam trzy pasma górskie: w centrum wyspy łańcuch wzgórz Guamhaya, na zachodzie Cordillera de Guaniguanico, a na wschodzie najwznioślejszy masyw Sierra Maestra, sięgający 2000 m. Pomiędzy wzniesieniami rozciągają się plantacje najsłodszego skarbu Kuby – trzciny cukrowej oraz drugiego produktu o podstawowym znaczeniu dla gospodarki kraju – tytoniu. Region Pinar del Rio wygląda wtedy bajkowo, szczególnie okolice kotliny Sierra de los Organos, gdzie ustawione są liczne szopy służące do suszenia tytoniu, z którego produkuje się słynne kubańskie cygara – symbol kraju.



Kuchnia kubańska. Menu na wyspie nie wyróżnia się szczególnym charakterem, podstawą pożywienia na Kubie jest ryż i czarna fasola (Christianos y Moros – czyli chrześcijanie i Maurowie), potrawa o lekko kwaskowatym smaku. Z Ameryki Łacińskiej pochodzi wiele roślin bulwiastych, min. ziemniak, malanga, maniok (ciemny podłużny korzeń, znany w Afryce jako kassava), batat (słodki ziemniak, niewiele różniący się smakiem od naszych ziemniaków). Na wschodzie Kuby ważnym owocem jest niejadalny na surowo, gotowany banan. Wśród mięs nadrzędne miejsce zajmuje wieprzowina, wołowina jest droga i rzadko podawana w restauracjach. Kukurydza i ryby, uważane za tu za jedzenie dla biedaków.

Zakupy
Kubańskie zakupy i pamiątki, sprowadzają się przede wszystkim do słynnych na całym świecie cygar, w poszukiwaniu których warto udać się na najsłynniejszą ulicę miasta, Calle Obispo lub na ulicę Dragonem, gdzie znajduje się założona w 1845 roku fabryka cygar Tabacos Partagas (można ją zwiedzać). Najlepsze spośród cygar to Cohiba i Montecristo, które skręca się ręcznie i sprzedaje legalnie tylko w państwowych sklepach. Nielegalne, kradzione i o wiele tańsze cygara można nabyć u ulicznych handlarzy, będących przeważnie nieuczciwymi pracownikami lokalnych fabryk.

Narodowym napojem na Kubie jest rum o nazwie Habana Club, oferowany we wszystkich hotelowych barach i sklepach. Przed przejęciem władzy przez Fidela Castro najbardziej znaną marką był rum Bacardi, ale produkujący go od lat przedsiębiorca, po objęciu władzy przez dyktatora w 1959r. uciekł do Puerto Rico, przewidując jaki los spotkałby jego rodzinę i fabrykę w rodzinnym kraju.

Etykieta i zwyczaje

Ludzie są tu weseli i gościnni, na każdym kroku, zarówno osoby młode, jak i starsze, pozdrawiają popularnym hola! (czyli; cześć! ); zdarza się, że tubylcy zapraszają do swojego domu na obiad. Mieszkańcy większych miejscowości i kurortów bywają bardzo nachalni, szczególnie w Hawanie, ale Kubańczycy są bardzo uczciwi, nie zdarzają się tu kradzieże i oszustwa.

Ceny podawane przez sprzedawcę są zazwyczaj zawyżane o połowę, dlatego warto się targować.

Język hiszpański jest najbardziej przydatnym językiem na Kubie, angielski zna niewielu mieszkańców – w tym języku ciężko jest się porozumieć nawet z lokalnym urzędnikiem. Przed rozpoczęciem podróży warto poznać więc kilka podstawowych zwrotów po hiszpańsku.

Atrakcje. Turkusowe morze i białe plaże zachęcają do nurkowania a temperatura wody przez cały rok nie spada poniżej 24 °C. Ponad 4000 koralowych wysepek i atolów jest rajem dla wszystkich miłośników wodnych sportów.

Klimat i temperatury

Panuje tu klimat tropikalny, bez przesadnych upałów, ochłodzenie przynoszą bryzy morskie. Na Kubie wyróżnić można dwie pory roku: deszczową – przypadającą od maja do października i suchą – w okresie od listopada do kwietnia. Średnia roczna temperatura powietrza wynosi 25°C w porze deszczowej oraz 28°C w porze suchej. Temperatura wody jest niewiele niższa. Pogoda jest tu niezwykle słoneczna a szczyt sezonu turystycznego przypada na okres suchy od grudnia do kwietnia. Ładna pogoda utrzymuje się również w maju i czerwcu. Pora huraganów przypada na okres od końca sierpnia do polowy października.

Jak tu dotrzeć ?

Czas bezpośredniego lotu z europejskiego lotniska do Hawany wynosi około 9 godzin. Przy odrobinie zaangażowania można „upolować” tani bilet lotniczy za równowartość 1600 zł. Można też znaleźć przelot z przesiadką i zwiedzić po drodze inne kraje. Po przyjeździe na Kubę trzeba cofnąć wskazówki zegara o 6 godzin w stosunku do czasu polskiego.

Trynidad

Najciekawszym skarbem kubańskiej urbanistyki jest Trynidad. Kilka lat temu miastu nadano rangę „narodowego pomnika”. Przybywając na południowe wybrzeże ujrzymy doskonale zachowane kolonialne hiszpańskie miasto, które swą świetność zbudowało na czerpaniu zysków z przemytu, handlu niewolnikami i uprawie trzciny cukrowej. Po zniesieniu niewolnictwa i zakończeniu wojen niepodległościowych Trynidad popadł w zapomnienie, co paradoksalnie sprawiło, że zachował się jego pierwotny charakter i do dziś można tu podziwiać pałace cukrowych potentatów.

Hawana

Będąc na Kubie nie sposób ominąć stolicy kraju – Hawany. Miasto powstało w 1519 roku i szybko stało się gospodarczym i turystycznym centrum Republiki oraz najważniejszym portem Karaibów. Do lat 50. ubiegłego stulecia rozkwitało w szalonym tempie i było niezwykle lubianym przez amerykanów centrum rozrywki. Turyści zostawiali grube sumy dolarów w hawańskich nocnych klubach, kasynach i kabaretach, co nakręcało gospodarkę. Konflikt kubańsko-amerykański i embargo nałożone przez USA, sprawiły, że czas stanął tu niemal w miejscu, choć Hawana nadal jest jednym z głównych ośrodków turystycznych Karaibów. Wczasowicze bawią się na nadmorskiej promenadzie Malecon, zwiedzają kamienne fortyfikacje z okresu świetności Hawany - Castillo del Morro i Castillo de la Punta. Trzeba zobaczyć też Plac Rewolucji, na którym przed laty przemawiał Fidel Castro a papież Jan Paweł II odprawiał mszę dla wiernych. Na szczególną uwagę zasługuje tzw. stara Hawana, czyli XVII wieczna dzielnica ze słynnym Plaza de Armas, z uroczymi kawiarenkami i restauracjami, z kubańską kopią Partenonu (El Templete), oraz Castillo de la Real Fuerza – najstarszą w mieście fortecą z kilkoma zwodzonymi mostami. Warto zobaczyć też katedrę wybudowaną w stylu barokowym, znajdującą się przy Plaza de la Catedral. Dzięki wszystkim tym zabytkom epoki kolonialnej i niezwykłemu urokowi miasta stolica bywa nazywana „Paryżem Karaibów“. Havana została wpisana na listę światowego dziedzictwa zabytków UNESCO, niestety reżim komunistyczny dba jedynie o kamienice wpisane na tą listę, a stan pozostałych zabytków jest w kiepskiej kondycji – od pierwszego wejrzenia szokują zawalone budynki i odrapane ściany.

Varadero

Półwysep Hicacos to wąski pas lądu wcinający się w turkusowe wody Oceanu Atlantyckiego, to tu leży najsłynniejszy kurort Kuby- Varadero, znany z 20-to kilometrowej plaży pokrytej białym, drobnym piaskiem, o bogatej, egzotycznej roślinności i dogodnej bazie hotelowej. Panują tu wspaniałe warunki do uprawiania sportów wodnych. Położone w środkowej części półwyspu, tętniące życiem miasto, jest niezwykle barwne i ciekawe. W pobliżu Varadero znajdują się Jaskinie Pirackie z pradawnymi malowidłami ściennymi sprzed 3200 lat. Wzdłuż deptaka jeżdżą bryczki, które zawożą turystów do najciekawszych zakątków miasta. Varadero położone jest ok. 130 km od stolicy kraju.

Kuba daje turystom wszystko to, czego oni potrzebują. Wygodne hotele, zaciszne uliczki, czyste plaże, łagodny klimat i pewną dozę egzotyczności. Dla pragnących odnaleźć raj na ziemi, poleniuchować za dnia a wieczorem dać się porwać rytmom salsy podróż na tą wyspę jest idealna.

Szara rzeczywistość

Kuba ma wizerunek atrakcyjnego kurortu turystycznego, ale rzeczywistość jest bardzo przygnębiająca. Do niedawna większość atrakcji turystycznych kraju była dla jej mieszkańców niedostępna, np. żeby wjechać do Varadero trzeba było być mieszkańcem miasta, pracownikiem hotelu lub zagranicznym turystą – obecnie sytuacja zaczyna się powoli zmieniać.

Rządy Fidela Castro, panującego w kraju od 1959 do 2008 roku pochłonęły (jak podają nieoficjalne dane) 100 tysięcy ofiar. Niepodzielnie sprawowana władza, bez konkurencyjnych partii politycznych, niezależnych mediów i wolnych wyborów przez 47 lat wyniszczała społeczeństwo. Kubańczycy nie mogą wyrażać swoich poglądów, ani swobodnie wyjeżdżać poza granice kraju.


Organizacje międzynarodowe zwracają uwagę na los więźniów politycznych przetrzymywanych w więzieniach w warunkach urągających godności człowieka, na osamotnione rodziny i ogólnie panującą biedę w kraju, który przez turystów uważany jest za raj na ziemi.

W internecie znaleźć można przewodnik podający adresy miejsc na Kubie, do których można przynieść podstawowe środki higieny osobistej, kosmetyki, zabawki dla dzieci i lekarstwa – lokalne kościoły, parafie czy niezależne biblioteki przyjmują te dary od solidarnych turystów i przekazują potrzebującym. Można też przywieźć książki i czasopisma w języku hiszpańskim, gdyż wolność prasy i wypowiedzi jest zakazana, a Kubańczycy są ciekawi niezależnych wiadomości z zewnątrz kraju. (informator wydany przy współpracy Instytutu Lecha Wałęsy w ramach projektu Polska Solidarna z Kubą).

katja szalek redaktor portalu www.eprzewodnicy.pl

W przypadku przedruku ninejszego artykułu prosimy o zamieszczenie poniższego linku do źródła oraz zachowanie aktywnych hiperłączy w tekscie.
Kuba – wyspa luksusu i biedoty
Podziel się na:

.kraj, kraje, podróż, wycieczka
Podziel się!

czwartek, 7 lipca 2011

Kapadpcja - księżycowy krajobraz

Kapadocja- księżycowy krajobraz.


Niezwykły krajobraz. Trudno sobie wyobrazić w jaki sposób mógł powstać. Pomarszczone pagórki, ażurowe klify jak z koronkowych serwetek, kolumny ukoronowane ciemnymi kapeluszami, przypominające grzyby. Ukształtowanie terenu robi wrażenie, jakby coś zatrzymało nieukończony proces. Jaki kataklizm spadł na ten kawałek ziemi w centrum Turcji?
Wybuchy trzech wulkanów na przeł


omie dwoma a dziesięcioma milionami lat temu o wysokości ponad 3000 metrów, położonych na wschód od słonego jeziora TUZ Golu, na zachód od Eufratu, rozrzuciły na powierzchni ponad 10 000 metrów kwadratowych wielką masę materiału wulkanicznego. Gęsta lawa, kamienie, popioły i wulkaniczny pył całkowicie pokryły Kapadocję. Materiał ten zbił się w wielki tuf, na którym wybuchy kolejnych wulkanów znowu zostawiały warstwy bazaltu i andezytu. Twarda skorupa grubości 100 do 500 metrów okrywa miękki tuf. Tak powstał geologiczny „tort” Kapadocji. Podziwiając ten niezwykły krajobraz widzimy jak erozja nadgryza porozrzucane skały. Przez szczeliny w skorupie woda i lód docierały do tufu i rozsadzały go, tworząc doliny, gardła, kominy. Skały atakowały również zmiany temperatur, charakterystyczne dla klimatu kontynentalnego. Deszcze i cieki wodne były ostatnimi rzeźbiarzami na tym olbrzymim terenie. Później pojawili się ludzie. Liczne groty i jaskinie dawały im schronienia. Również uciekający przed prześladowaniami chrześcijanie znaleźli tutaj schronienie. W VI wieku zaczęli tworzyć w naturalnych zagłębieniach różnej wielkości kaplice. W okresie ikonoklazmu, do wspólnot dołączyli uciekinierzy z Bizancjum i powstało jeszcze więcej kaplic. Naliczono ich około czterystu. Większość z nich obficie ozdobiono malowidłami naskalnymi. Obecnie jest wiele zniszczonych ale i tak warto choćby ze względu na nie odwiedzić Kapadocję. Dookoła świątyń stworzono ośmio a nawet dwunastokondygnacyjne jaskiniowe miasteczka, zaopatrywane w powietrze, dzięki szybom, a w wodę dzięki głębokim zbiornikom. Żywność składowano w glinianych naczyniach i naturalnych wgłębieniach. Nawadniana przez źródła i strumienie porowata ziemia była żyzna, a nawóz dostarczały mieszkające tu ptaki.
W dolinie Miłości spotkamy niezwykłe skalne grzyby, które geolodzy nazwali kominami wróżek. Ich kapelusze z twardego kamienia spoczywają na o wiele bardziej kruchych podstawach, które znajdują się z kolei na szczycie bardzo wytrzymałych piramid.


Pobyt w Kapadocji zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zachęcam wszystkich bliskich i znajomych do odwiedzenia tego niezwykłego miejsca na ziemi.
Autor: Bietka
Źródło; przewodnik po Turcji
zdjęcia z własnego albumu

środa, 6 lipca 2011

Meteory

Meteory



Jedno z cudów natury, podniebne samotnie mnichów na szczytach skalnych słupów, rzucają wyzwanie światu by lepiej służyć bogu.

W północnej Grecji w centralnej części Niziny Tesalskiej wyrastają z ziemi 24 pionowe skalne słupy o płaskich szczytach, mierzące do 550 m wysokości. Uformowane zostały w wyniku ruchów tektonicznych w trzeciorzędzie, podczas wypiętrzania się Alp. Przez tysiąclecia modelowała je woda, mróz i wiatr.
Klasztory, wieńczące płaskie szczyty Meteorów, stanowią jakby naturalne przedłużenie iglic z piaskowca. W słupach skalnych widać szczeliny i wejścia do grot- idealnym schoroniem dla pustelników.
Pierwsze wspólnoty religijne pojawiły się na Meteorach w X wieku. Pierwszym, który tu się osiedlił był Barnaba. Jego jedynymi sąsiadami były różnego gatunku sępy o orły, które do dzisiaj można spotkać na skalnych półkach.
W XIV wieku przybył z góry Athos mnich Athanassios (Anastazy) i to on założył pierwszy klasztor na szczycie skalnej igły – Wielki Meteor. Zamieszkało w nim 14 mnichów korzystając z ochrony książąt z Serbii. Od tego czasu na kolejnych szczytach pojawiały się kolejne klasztory, z coraz bogatszymi zdobieniami, z poczerniałymi od świec i olejków ikonami, tak ważnymi dla liturgii Kościoła prawosławnego.
Kiedy patrzymy na sięgające nieba budowle, nie możemy wyjść z podziwu jak każdy kamień, każdą dachówkę, mebel, dzwon trzeba było wnieść tak wysoko. Do klasztorów na Meteorach można się było dostać tylko w sieci, którą wciągano na linach. W taki sposób dostarczano żywność, w ten sposób przemieszczali się mnisi i pielgrzymi.
Wiara zdaje się koronować góry.... Szybko zaczęli pojawiać się w tym niezwykłym miejscu pielgrzymi, których trzeba było przyjąć. Spokój i samotność mnichów została więc zakłócona, a kult pierwszych zakonników wygrał z potrzebą izolacji.
Do dziś przetrwało tylko sześć spośród 24 klasztorów: klasztor Świętej Trójcy, Klasztor Warlaam, klasztor Przemienienia Pańskiego (Wielki Meteor), klasztor św. Barbary, klasztor św. Mikołaja, klasztor św. Stefana.
Cztery z nich to klasztory męskie, pozostałe dwa żeńskie.
„ Wielki Meteor” jest najstarszym , najwyżej położonym i największym klasztorem na Meteorach. Jego wnętrze zdobią liczne freski oraz ikony. Tam też znajduję się przedziwna sala – Sala Czaszek, w której leżą, ułożone na półkach, czaszki wielu mnichów.
Niezmiennie przez wieki regularny rytm życia zakonnego między niebem a ziemią wyznaczał dźwięk dzwonu: nabożeństwa, posiłków, pracy. W XV wieku było ponad 20 klasztorów, ale większość z nich została zburzona przez działania wojenne w czasie drugiej wojny światowej. Do dzisiaj działa 6 monastyrów. Jest to miejsce modlitw prawie 400 mnichów i mniszek oraz jedna z największych atrakcji turystycznych, odwiedzanych przez licznych turystów z całego świata.
------------------------------------------------------------------------
Autor: Bietka
Źródło: przewodnik po Grecji.

niedziela, 3 lipca 2011

Zamek w Malborku

Zamek w Malborku

Malbork to niewielkie miasto leżące nad Nogatem na pograniczu wysoczyzny i rozległych, urodzajnych Żuław. Góruje nad nim olbrzym – zamek krzyżacki, dawna siedziba Wielkich Mistrzów Zakonu Szpitala Najświętszej Panny Marii Domu Niemieckiego w Jerozolimie, zwanych Krzyżakami.
Po niepowodzeniach Zakonu w Ziemi Świętej, gdzie 12 czerwca 1271 r. pada główna twierdza – zamek w Montfort, zapada decyzja o przeniesieniu siedziby konwentu z Zantyra leżącego u rozwidlenia Wisły i Nogatu w nowe miejsce we włościach Alyem.
Nową siedzibę Zakonu umieszczono na obronnym terenie, otoczonym z trzech stron wodami Nogatu, potoku Poggengrabben oraz bagnami podmokłych Żuław. Nowo wznoszony zamek otrzymuje nazwę Sanct Marienburch- „Zamek Świętej Marii”.
Budowa postępuje szybko i już ok. 1280 r. przybywa do zamku komptur Heinrich von Wilnowe z częścią zakonu. Zamieszkują oni w najwcześniej wzniesionym skrzydle północnym i sprawują nadzór nad pracami przy budowie dwóch zamków – konwentualnego (Wysokiego) oraz Średniego.
Podstawowym budulcem jest cegła oraz wytwarzane z gliny detale ceramiczne. Zendrówka, cegła z częściowo nadtopionej strukturze, ułożona w geometryczne wzory. Stosowana jest na zewnętrznych ścianach zamku. Z granitu wykonano fundamenty i elementy szczególnie narażone na zniszczenia w czasie ataku wroga – portale bramne i odrzwia.
Mury fundamentowe Zamku Wysokiego mają długość około 350 m, grubość od 3 do 3,5 m a wysokość murów kamiennych wynosi około 5m. Na wzniesienie takiej ilości murów potrzeba było około 12600 ton granitu pozyskiwanego z obszaru wyżyny morenowej, leżącej 20 km od Malborka przewiezieni go przez dziewiczy teren porośnięty puszczami i pozbawionym dróg. Jeśli uświadomimy sobie, że ówczesne środki transportowe możliwe do wykorzystania i ciągnięte przez woły z szybkością około 3 km/godzinę, to mamy pojęcie o wysiłku organizacyjnym, jakim było wybudowanie w stosunkowo krótkim czasie Zamku Konwentualnego.
Przedsięwzięcie to było ogromne. Jednocześnie trzeba było robić wykopy fundamentowe, regulować stosunki wodne, produkować cegłę, dachówkę i wapno gaszone, zwozić drewno budowlane i obrabiać je, produkować metale, szkło. Do tego trzeba było zebrać ludzi, dać im schronienie, wyżywić.
Najstarsze skrzydło północne Zamku Wysokiego, poza funkcją sypialną służyło również innym celom. Była tu mieszcząca się na piętrze kaplica pw. Najświętszej Panny Marii, jadalnia, wieża sanitarna (gdanisko), której relikty tkwią obecnie w murach piwnicznych Wieży Kleszej, a także inne pomieszczenia związane z obronnością. Zamek otoczono ziemnymi tarasami, których mury obronne były jednocześnie ścianami oporowymi.
Dookoła zamku zbudowano fosę nawadnianą ze sztucznych ujęć oddalonych od zamku o około 40 kilometrów. Przed 1330 r. woda wpływała od południa pod arkadę pierwszego gdaniska, by później podążyć na północ wzdłuż pierwotnego skrzydła wschodniego Zamku Średniego, a na zachód dzisiejszą „Fosą Suchą” i północną. W 1331-1335) za czasów wielkiego mistrza Luthera von Braunschweiga nastąpiła gruntowna przebudowa pierwszego zamku. Z jego inicjatywy podjęto prace budowlane, które dostosowały malborski zamek konwentualny do funkcji związanych ze zlokalizowaniem w 1309 r. siedziby władców Zakonu. Powiększono wówczas skromną kaplicę zamkową i zamknięto ją od wschodu wieloboczną ścianą z umieszczoną w centralnej, zewnętrznej blendzie, ośmiometrową figurę Marii z Dzieciątkiem na ręku. Pod wysuniętą częścią świątyni umieszczono kaplicę grzebalną wielkich mistrzów pw. św.Anny. W 1350 roku Zamek Wysoki był już gotów w kształcie, jaki widzimy obecnie.
Jednocześnie z Zamkiem Wysokim budowany był Zamek Średni. Najokazalszą budowlą na tymże zamku jest Pałac Wielkich Mistrzów. Ten wspaniały gmach powstawał przez 100 lat, a swój ostateczny wygląd uzyskał za rządów Konrada von Jungingena, poprzez zakończenie budowy ostatniego elementu rezydencji , jakim była wieża Letniego Reflektarza. Cały Pałac składał się ze zróżnicowanych stylistycznie członów architektonicznych powstałych na przełomie lat 1305-1390 : z Domu Wielkich Mistrzów, części wschodniej i zachodniej budowli wieżowej. Nowy mistrz podjął się trudnego dzieła scalenia stylistycznego tych trzech elementów, których prace zakończono w 1399 r. Dzieki nim powstała niezmiernie funkcjonalna budowla, łącząca na piętrze pomieszczenia mieszkalne i reprezentacyjne głowy Państwa Zakonnego, a na parterze lokum straży przybocznej Wielkiego Mistrza, jego kancelarię, zaplecze kuchenne obsługujące lokatora budynku oraz jego gości. Bezpośrednio przy Pałacu, w skrzydle zachodnim zostałą umieszczona największa sala – jadalnia dla gości, czyli Wielki Reflektarz. Przylegały do niej pomieszczenia kuchni, mieszkanie kucharza oraz podręczna spiżarnia. W piwnicach skrzydła zachodniego znajdowały się magazyny kuchenne oraz piec ogrzewający Wielki Reflektarz.
W skrzydle północnym umieszczono infirmerię braci zakonnych i rycerzy, bramę wjazdową oraz pomieszczenia mieszkalne Wielkiego Komtura.
Na północ od Zamku Średniego, za fosą północną, znajduje się Przedzamcze. Składały się na nie zespół budynków gospodarczych, folwark karwanu, kościół i infirmeria dla służby, spichlerze nad Nogatem i folwark budowlany. W skład zespołu wchodziło także Podzamcze z bramami mostowymi, mostem i wjazdem na zamek od zachodu, a także wyjazdem w kierunku Bramy Szewskiej i miasta oraz powstały po 1410 r. za fosą wschodnią zespół fortyfikacji, zwany wałem Plauena z bramą Nową otaczający Przedzamcze od wschodu i północy.
W 1457 roku Król Kazimierz Jagiellończyk wykupił zamek z rąk zaciężnej załogi czeskiej, której Krzyżacy nie płacili żołdu. Od tego momentu warownia malborska na ponad trzysta lat znalazła się w rękach polskich. Zamek w tym czasie zgodnie ze swoim przeznaczeniem pełnił funkcję mieszkalne, militarne, rezydencjonalne i magazynowe.
W następstwie I rozbioru Polski w 1772 Malbork wraz z zamkiem dostał się pod władanie Prus. Umieszczono w nim magazyny wojskowe, mieszkania, biura, a także manufakturę włókienniczą z mieszkaniami dla tkaczy. Rozpoczęły się przebudowy i rozbiórki zamku.
Na rozkaz króla Prus Fryderyka Wilhelma III z 1804 r. podjęto wielkie dzieło odbudowy malborskiej warowni.
Podczas działań wojennych w 1945 r. znaczne partie zamku głównie wschodniego legły w gruzach.
Okres polski to czas dźwigania zamku z ruin i powstania Muzeum Zamkowego.

żródło: przewodnik po zamku

piątek, 1 lipca 2011

Bułgaria Znana i Nieznana

Napisane przez lofrek w Piątek, 5 listopad 2010
Nie po raz pierwszy okazuje się, że w świadomości turystów Bułgaria dzieli się na dwie części – wąski, ale za to najbardziej popularny, pas nadbrzeżny, który ściąga ponad 90 procent ruchu turystycznego oraz całą resztę kraju, wielokrotnie większą, aczkolwiek zwyczajnie nieznaną. W odwiecznym sporze pomiędzy miłośnikami turystyki morskiej i górskiej rozwiązania nie ma, podobnie jak trudno powiedzieć, która z miejscowości – Bansko czy Słoneczny Brzeg – faktycznie bardziej godna jest odwiedzenia. Obie, choć ciekawe, różnią się diametralnie. I o ile wypoczynek nad morzem nie dziwi nikogo, o tyle hasło „Bułgaria narty” to wciąż swego rodzaju egzotyka. Tym niemniej, nie jest to jeszcze egzotyka, do której za wszelką cenę chcielibyśmy dążyć – wynika to ze stale niewielkiej popularności tego typu wypraw do Bułgarii. Może zatem to ostatnia chwila by skorzystać z promocyjnych cen zwiedzić bądź co bądź nieznaną część tego kraju? W tym celu wystarczy w wyszukiwarkę wpisać hasło Bułgaria apartamenty i oferty znajdują się niemalże same. Warto wiedzieć, że zachód i południe Bułgarii to nie tylko atrakcja dla narciarzy, ale też rozległe tereny do uprawiania turystyki pieszej, poczynając od zwiedzania malowniczych piramid ziemnych, a skończywszy na monastyrach i innych średniowiecznych zabytkach. Najważniejsze, by odrzucić stereotypy i dać Bułgarii szansę zrobienia drugiego wrażenia.

O autorze
Założyciel i właściciel portalu WakacyjnyWynajem.pl

środa, 29 czerwca 2011

Prowansja, kraina pachnąca lawendą.

|
Prowansja, kraina pachnąca lawendą.


Autor: katjaszalek

Prowansja to rozpalająca wyobraźnię historyczna kraina pachnąca ziołami, położona w południowo-wschodniej Francji nad Morzem Śródziemnym. Malownicze wioski toną tu w morzu lawendy apiękne miasteczka kryją imponujące zabytki.
Granice regionu wytyczyła natura: od zachodu Rodan, od południa - Morze Śródziemne a od wschodu - Alpy - łączące dwa kraje: Francję i Włochy. Pomiędzy nimi rozciąga się różnorodna bajkowa kraina gór i wąwozów, fioletowych pól i skąpanych w słońcu nadmorskich ekskluzywnych kurortów, takich jak Cannes. Prowansja oferuje bardzo różnorodne atrakcje: aktywni mogą się wspinać lub wędrować po górach, spragnieni relaksu wybiorą wylegiwanie się na plażach, żeglowanie lub wieczorne zwiedzanie zabytków.
Bardzo dużym uznaniem cieszy się również prowansalska kuchnia - ryby, owoce morza, warzywa przygotowywane na oliwie z oliwek, doprawiane przyprawami z lokalnych plantacji, serwowane z wybornymi lokalnymi winami
Przepiękne krajobrazy: góry, morze, wąskie drogi wijące się wzdłuż wybrzeża i trzysta słonecznych dni w roku sprawiają, że region jest doskonałym miejscem wypoczynku dla wielu turystów. Dobra infrastruktura i czyste plaże oraz kasyna sprawiają, że Prowansja zasłużyła na miano ekskluzywnego miejsca do spędzania wolnego czasu dla śmietanki reprezentującej kraj, a nawet rzec można, cały świat. To tutaj znajdują się miejscowości doskonale znane wszystkim miłośnikom luksusu: Nicea, Saint-Tropez, Monaco, Cannes czy Monte Carlo.

Piękne, obfitujące w cuda natury krajobrazy oraz nasycone światło stanowiły inspirację również dla francuskich malarzy, takich jak: Vincent van Gogh, Paul Cezanne, Paul Gauguin, Pablo Picasso. Tu żył genialny lekarz Nostradamus, tu powstawały jego słynne przepowiednie.
KLIMAT
Wpływ Morza Śródziemnego na klimat regionu jest bardzo odczuwalny: występują tu gorące i suche lata oraz krótka i łagodna zima. Na wyżej położonych obszarach, klimat nabiera charakteru alpejskiego.

Warto przyjechać do Prowansji w okresie maj - czerwiec lub wrzesień - październik. Temperatury są wtedy najprzyjemniejsze, łatwiej o nocleg, a ceny są sporo niższe. W sezonie doba w pensjonacie kosztuje około 30 euro, dużo tańszy jest kemping, ale najprzyjemniejszy jest nocleg na farmie, gdzie uprawia się lawendę - tu można posmakować regionalnej domowej kuchni i posmakować win.

Prowansja jest atrakcyjna przez cały rok. Wiosną kwitną migdałowce, latem pachnie lawenda, jesienią na polach trwa winobranie, a zimą zbiera się oliwki i poszukuje trufli.

WARTO ZOBACZYĆ

Największe miasto w Prowansji to, tętniący do późnych godzin nocnych, port w Marsylii. Z kolei najpiękniejszym miastem regionu jest Avignon, a w nim: Pałac Papieski, most Saint- Brezene, ogrody Rocher-de-Dome z widokiem na Rodan.

Saint Tropez szczyci się Zatoką Milionerów, gdzie w marinie cumują jachty najzamożniejszych ludzi świata. W Monaco można natomiast przepuścić fortunę w kasynie lub na torze Formuły 1.

Dla miłośników prowansalskich zabytków i przyrody cenne będzie również zobaczenie areny rzymskiej, twierdzy wybudowanej przez Vaubana, willi Picassa, akweduktu Pont du Gard oraz zdobycie kanionu Verdon. Przewodniki podają, że warta jest zachodu wycieczka na Mont Ventoux - samotną górę wznoszącą się na wysokość 1912 m n.p.m., z której rozpościera się imponujący widok. U podnóża wzniesienia leży prześliczne miasteczko Malaucene, a 50km dalej wąwóz Gorges de la Nesque, który nie jest tak oblegany przez turystów jak Verdon, ale jest równie dziewiczo piękny.

Warto wybrać się na południe Francji, nawet jeśli nie możemy sobie pozwolić na korzystanie z luksusu - bajkowy krajobraz Lazurowego Wybrzeża jest dostępny dla każdego.

Car te Musée Côte d'Azur, to karta upoważniająca do zwiedzania ponad 60 muzeów, zabytków i ogrodów. Sprzedają ją lokalne biura turystyczne i muzea. Bilet ważny jest przez trzy dni kosztuje 10 E

La Clef des Temps, to bilet upoważniający do zwiedzania 10 zabytków znajdujących się na terenie Prowansji i Lazurowego Wybrzeża. Kosztuje 15 euro.


LAWENDA - SYMBOL REGIONU

Okolice Valensole to lawendowe zagłębie, gdzie fioletowe pola sięgają po horyzont. Lawenda w Prowansji jest wszechobecna, a jej zapach działa na wszystkie zmysły: na węch, smak i wzrok.

Prowansja jest krainą zapachów - tu pachnie także wiele innych ziół: tymianek, rozmaryn. A producenci kosmetyków opierają swe wyroby właśnie na naturalnych składnikach.

KUCHNIA POŁUDNIOWEJ FRANCJI

Wina. Region w południowo-wschodniej Francji, znany jest z dobrych win - przede wszystkim z produkcji różowych odmian, najlepiej smakujących tu, na miejscu. Lokalne rosé nie leżakuje w dębowej czy orzechowej beczce, bo brak kwasowości uniemożliwia dłuższe przechowywanie wina. Łagodny klimat sprawia, że wino poszczególnych roczników nie wykazuje takiego zróżnicowania, jak gatunki z innych regionów Francji. Warto wiedzieć, że w restauracji trunki podawane w dzbanku, to zwyczajowo wina lokalne, toczone w prowincji, dużo tańsze od butelkowanych, które podaje się na kieliszki.

Pastis to mocny alkohol anyżkowy z mieloną lukrecją i ziołami prowansalskimi - podawany zawsze z wodą, która po dolaniu powoduje zmętnienie trunku Szczególnym. powodzeniem cieszył się on swego czasu wśród malarzy impresjonistów.

Zioła. Lokalne przyprawy - rozmaryn, bazylia, koper, mięta, oregano, szałwia, kminek, tymianek - to jest prawdziwe bogactwo Prowansji.

Potrawy lokalne. Bakłażan i pomidory - podawane razem dotarły już nawet do Polski, sałata "Ratatuj", dobra oliwa z oliwek, dużo warzyw i owoców, ryby oraz trufle - bez tego nie obędzie się prowansalska kuchnia. Trufli, najdroższych grzybów świata szukają specjalnie szkolone świnie - za kilogram tych specjałów zapłacić trzeba około 180 euro.

Jagnięcina z rozmarynem, zupa rybna, sałatka prowansalska są świetnie przygotowywane w każdej restauracji. A na deser warto zamówić lawendowe lody.

Większość francuskich restauracji ma w swojej ofercie kilka zestawów - tzw. obiadów dnia, w cenie około 8 euro; dania a la carte są zdecydowanie droższe. Ale warto skosztować lokalnej kuchni.


LUDZIE

Ludzie w południowej Francji nie przywiązują wielkiej wagi do punktualności, tu nikt się nie śpieszy - wynika to zarówno z ciepłego klimatu jak i z mentalności ludzi. Potrafią oni cieszyć się chwilą obecną, szczególnie czasem spędzonym na celebrowanie posiłków, rozmowę z sąsiadem na rogu ulicy, grę w boule czy wypicie kawy w kawiarni. Ludzie nie odmawiają sobie drobnych przyjemności. Pomiędzy godziną dwunastą a piętnastą życie zawodowe zamiera, ludzie delektują się leniwą porą obiadową.

Turyści poznają region poprzez jego walory geograficzne, skarby kultury oraz mieszkańców. Nasze podróże mogą ograniczać się do nieuniknionych kontaktów w recepcji hotelu czy obsługą sklepów, ale też możemy starać się poznać prawdziwą, niekomercyjną mentalność ludzi regionu. W Prowansji jest to ułatwione, bo mieszkańcy są tu pogodni, sympatycznie nastawieni i uśmiechnięci. Wraz ze słońcem, niespiesznym tempem życia i wzajemną życzliwością zachęcają turystów do bliższych rozmów i włączania się do ich rytuałów.

Prowansja ma swojego angielskiego ambasadora, który osiedlił się tu 20 lat temu. Peter Mayle jest autorem wielu opowiadań przybliżających tą krainę, np.: "Rok w Prowansji". Po przeczytaniu jego książek, koniecznie trzeba tu przyjechać i własnymi zmysłami doświadczyć tych wszystkich wspaniałości!



---------------------------------------------------------------------------
katja szalek redaktor portalu www.eprzewodnicy.pl


-------------------------------------------------------------------------

niedziela, 26 czerwca 2011

Wycieczka w Bieszcczady

Bieszczady to góry, które leżą na granicy Polski i Ukrainy. Nie są może tak znane jak Tatry czy Beskidy, ale mają swoich zagorzałych zwolenników. Mimo, że szczyty nie są zbyt wysokie i większość szlaków pokonujemy lasami i połoninami to wędrówki po Bieszczadach pozostawiają niezapomniane wrażenie. Głównie ze względu na niski rozwój komercyjny regionu, możemy tam obcować z naturą i odpocząć z dala od zgiełku miast.
Wędrując po Bieszczadzkich szlakach mamy okazję nocować w schroniskach górskich. Schroniska w Bieszczadach rozmieszczone są dość równomiernie stąd z pewnością przejdziemy od jednego do drugiego w ciągu jednego dnia. Choć jeżeli trafimy do jakiegoś, które nam bardziej odpowiada możemy nocować w schronisku dłuższy okres czasu. A trzeba zaznaczyć, że schroniska górskie na terenie Bieszczad bywają urokliwe.

Jednym z takich schronisk jest schronisko w Łupkowie położone u podnóża przełęczy Łupkowskiej. Mieści się na terenie wsi zniszczonej po drugiej wojnie światowej. To prawdziwy koniec świata, nie ma tu prądu, wodę trzeba nosić z pobliskiej studni a zasięg telefonii komórkowej dotarł dopiero w ostatnim czasie. Jest za to klimatycznie, spokój i cisza wokół, piękne widoki i sielska atmosfera.

Taki charakter ma większość Bieszczadzkich schronisk, są to najczęściej jednopiętrowe, drewniane chałupy, gdzie śpi się na podłodze na materacach. Prawdziwie spartańskie warunki zbliżają do siebie ludzi wędrujących po Bieszczadach. Te wędrówki to raczej przyjemne spacery niż wspinaczka górska, ale na tym polega ich urok. Klimaty z dala od cywilizacji to coś co przyciąga tu ludzi szukających ucieczki od komercji w świecie wokół. Mogą tu odpocząć, pogadać lub zwyczajnie nic nie robić.

W Bieszczady najlepiej wybrać się wczesnym latem lub jesienią, wtedy panuje tu najprzyjemniejsza atmosfera. Jesienią ilość kolorów, którymi mienią się Bieszczady przyprawia o zawrót głowy. A latem gdy słońce wysoko stoi na niebie, aż chce się wejść na jakąś górę i poleżeć rozkoszując się bliskością Bieszczadzkiej przyrody.

Andaluzja

avatar

Andaluzyj




Tagi: hiszpania       andaluzja       góry       wakacje      
Myśląc o Hiszpanii większość z nas ma przed oczyma wspaniałe plaże, cudowne wybrzeże i rewelacyjną pogodę w okresie wakacyjnym. Ale Hiszpania to także wysokie i majestatyczne góry, o czym wielu z nas zapomina.



Jednym z górskich regionów Hiszpanii jest Andaluzja. To druga, pod względem powierzchni, wspólnota autonomiczna, a zarazem najludniejsza w Hiszpanii. Zajmuje powierzchnię 87 267 kilometrów kwadratowych i liczy 6,8 miliona ludności.
Andaluzja leży na południu Hiszpanii i jest najbardziej na południe wysuniętym regionem, graniczącym z Estremadurą i Kastylią-La Manchą od północy, z Murcją od północnego zachodu. Jej długie wybrzeże oblewa od zachodu Atlantyk, zaś od wschodu i południa Morze Śródziemne. Na północy w jej granice wchodzi pasmo górskie Sierra Morena. Wschód i południe Andaluzji to najwyższy łańcuch górski kontynentalnej Hiszpanii, czyli Sierra Nevada z najwyższym szczytem Mulhacen o wysokości 3478m n.p.m. Wybrzeża Costa del Sol i Costa de la Luz również zaliczane są do tego regionu. Osoby, które uwielbiają spędzać wczasy w górach będą naprawdę zachwycone andaluzyjskimi górami.
Stolicą Andaluzji jest Sewilla, a do ważniejszych miast zalicza się Grenadę, Kordobę i Malagę. Nowe autostrady i szybkobieżna kolej AVE łączą Sewillę i Kordobę z Madrytem. Jest tu też kilka międzynarodowych lotnisk, z których najważniejsze znajdują się w Sewilli i w Maladze. Andaluzja jest miejscem, w którym narodziło się flamenco, taniec będący "towarem eksportowym" całej Hiszpanii.
Oprócz bogatej bazy noclegowej i oferty turystycznej związanej z wybrzeżem, Andaluzja zapewnia także wspaniały wypoczynek w górach. Łańcuch górski Sierra Nevada to dzikie i trudne góry z 20 szczytami o wysokości ponad 3000 m n.p.m. Sierra Nevada to także obszar, gdzie znajduje się Prodollano- najdalej wysunięty na południe ośrodek narciarski Europy kontynentalnej i zarazem najwyżej położony w całej Hiszpanii. O tym, iż hiszpańskie ośrodki swoją infrastrukturą dorównują resortom takim, jakie oferuje Austria w Alpach, świadczy fakt, iż w 1996 roku w ośrodku narciarskim Sierra Nevada miały miejsce Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Alpejskim. Ośrodek posiada 26 wyciągów narciarskich. Łączna długość tras wynosi 95km.
Poza sezonem zimowym góry Sierra Nevada to raj dla rowerzystów- jest tu najwyżej położona w Europie droga, prowadząca na drugi pod względem wysokości szczyt tego pasma górskiego - Veleta (3396m n.p.m.), która kończy się na wysokości około 3380m n.p.m. Amatorzy pieszych i konnych wędrówek na pewno nie będą zawiedzeni. Liczne, bardzo urokliwe trasy, które przecinają góry zapewniają moc wrażeń. W kurorcie narciarskim Pradollano (Hiszpanie często mówią na niego Solynieve -dosłownie słońce i śnieg) turyści mogą zwiedzić obserwatorium astronomiczne, a w jego okolicach tereny Narodowego Parku Naturalnego Sierra Nevada. Jest to obszar pełen kontrastów, górskich jezior i lodowców.
Andaluzja to hiszpańska kraina słońca, flamenco, corridy, w której na każdym kroku czuć tysiącletnią historię, gdzie kultura hiszpańska miesza się z arabską, ale to także wspaniałe góry i dzikie przestrzenie.


www.wakacyjnywynajem.pl


Ocena: Bądź pierwszy!

Komentarze Bądź pierwszym, który skomentuje ten artykuł! Możliwość komentowania tego artykułu została wyłączona.